W produkcję energii wiatrowej w Polsce zainwestowano już 2 mld zł. Do 2020 r. 15 proc. energii powinno pochodzić ze źródeł odnawialnych. To oznacza konieczność zainwestowania ok. 18 mld euro, z czego połowa zostanie wydana na farmy wiatrowe.

– To są kwoty odzwierciedlające tylko postawienie turbin wiatrowych. Ale kolejne miliardy trzeba przeznaczyć na rozbudowę sieci energetycznej, bez tego żadne inwestycje nie zostaną zrealizowane – podkreśla Tomasz During z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

W Polsce do tej pory moc farm wiatrowych wynosi tylko 280 MW. Według założeń Ministerstwa Gospodarki za dwa lata powinno to być aż 2 tys. MW, ale eksperci są zgodni, że jest to niemożliwe. Według Roland Berger Strategy Consultants w ciągu najbliższych dziesięciu lat w Polsce mogą powstać farmy wiatrowe o mocy 5 tys. MW. Bardziej optymistyczne szacunki mówią o 10 – 13 tys. MW.

Najpoważniejszymi inwestorami w tej branży w Polsce są hiszpańska Iberdrola, szwedzki Vattelfall, niemieckie RWE i E.ON, a także japoński Dong. Duże plany inwestycyjne mają trzy firmy hiszpańskie: Tajga Mistral, Gamesa i Acciona, a także Mitsui &Co oraz CEZ.

Unijna agenda ds. środowiska (UNEP) oszacowała, że globalne inwestycje w farmy wiatrowe wyniosły w ubiegłym roku 50 mld dol., a moc farm przekroczyła 100 GW.