To byłby dziwny ruch – nie ukrywa zaskoczenia radca polskiej ambasady w Abu Zabi Tomasz Wysocki. Przypomina, że ostatnio polskie stocznie miały w Emiratach fatalną prasę, w publikacjach zaś cytowano głównie to, co pisały polskie media. – To byłby także przełom w strategii ADIA, który w swoim portfelu nie miał dotychczas takich inwestycji.
Nie oznacza to, że ADIA nie interesuje się Polską, ale dotychczas były to inwestycje portfelowe. – Menedżerowie funduszu szczególnie wysoko cenią sobie obligacje emitowane przez polski rząd – wyjaśnia radca Wysocki. Gdyby jednak doszło do tej inwestycji, to można być spokojnym, że do jej zarządzania zostanie wynajęty najlepszy menedżer na świecie. Taka jest właśnie strategia funduszu.
Funduszowi ADIA zależy przede wszystkim na tym, aby działać dyskretnie. Nikt nie zna prawdziwej skali jego inwestycji
To Ministerstwo Skarbu zwróciło się do ADIA z propozycją. Pozytywna odpowiedź funduszu może jednak być tylko grzecznościowa. Bo tak naprawdę wydajne i dochodowe stocznie są dzisiaj w Chinach i Korei. I mało prawdopodobne, aby arabski fundusz chciał się bawić w Polsce w działalność charytatywną.
W centrali funduszu nie ma arabskiego przepychu typowego dla instytucji w regionie. Nie ma ogromnej recepcji czy poczekalni z pluszowymi kanapami. Biura są skromne, ale przestronne. Klimatyzacja działa bez zarzutu, bo za oknem temperatura praktycznie nie spada poniżej 30 stopni Celsjusza, a teraz często przekracza 50. Kiedy słońce wali z nieba, szyby automatycznie się przyciemniają, a gdy w jakimś pokoju nie ma nikogo, światło wyłącza się samo. Bogaty emirat także oszczędza. Ale nie na najbardziej zaawansowanych technologiach. Pracuje tutaj 120 najnowocześniejszych serwerów i 1300 wybitnych fachowców, Arabowie są w zdecydowanej mniejszości. Reszta to ludzie z zagranicy, doskonale opłacani wybitni specjaliści od bankowości inwestycyjnej. Szefuje im Francuz, dobrotliwie wyglądający Jean-Paul Villain. Jego szefem jest przystojny jak gwiazdor filmowy, pochodzący z Emiratów Said Mubarak al Hajeri. To jemu właśnie szejkowie rządzący Abu Zabi powierzyli zarządzanie swoim majątkiem.