Gdy indeksy giełdowe spadają w ciągu miesiąca nawet o kilkanaście procent, a w ciągu dziewięciu miesięcy o kilkadziesiąt procent, trudno dziwić się, że i wyniki funduszy emerytalnych są ujemne. W samym tylko wrześniu wartość jednostek rozrachunkowych OFE, na które przeliczane są wpłacane składki, zmniejszyła się o 1,8 proc. Ujemna stopa zwrotu od początku roku wynosi już aż 9,7 proc. Zdaniem zarządzających możliwe jest powiększenie strat do końca roku nawet do kilkunastu procent.
Po trzech kwartałach najmniejszą stratę mają fundusze Pocztylion, Generali i Axa. Po drugiej stronie z najwyższą stratą są trzy największe fundusze: PZU Złota Jesień, CU i ING.
Nadzór finansowy przedstawi za kilka dni trzyletnie stopy zwrotu, licząc od września do września. Z wyliczeń „Rz” wynika, że przeciętna ważona stopa zwrotu wyniosła w tym okresie 12,8 proc., a minimalna przekroczyła sześć proc.
Jest to najniższy trzyletni wynik z inwestowania w historii. Dla porównania pół roku temu średnia stopa zwrotu za trzy lata wynosiła 31,5 proc., a rok temu jeszcze więcej, bo 52,5 proc. W opinii zarządzających, za pół roku trzyletni wynik funduszy może być jeszcze słabszy.
Zarządzającym funduszami emerytalnymi udało się jednak wypracować minimalną wymaganą stopę zwrotu w okresie ostatnich trzech lat. Oznacza to, że akcjonariusze towarzystw emerytalnych nie będą musieli dopłacać do rachunków klientów. Wyniki w tym okresie jednak nie zachwycają. Nie dziwi to o tyle, że od lipca ubiegłego roku spadają kursy akcji spółek giełdowych. Stopa zwrotu funduszy to zatem przede wszystkim efekt sytuacji na giełdzie w ostatnim roku, wywołanej kryzysem w Stanach Zjednoczonych.