Zgodnie z pierwotnym planem rządy ostatnie roczne winiety miały być w sprzedaży do lipca 2008 roku. To ukłon w stronę przewoźników, którzy protestowali przeciwko zmianom zasad płacenia za autostrady na bramkach, co znacznie podniosłoby ich koszty.
Sejm przyjął jednak podczas dzisiejszego głosowania, że maksymalna cena winiety nie może być większa niż 1,8 tys. euro. Jeszcze dwa dni temu rząd proponował podwyżkę do 1,1 tys. euro. Obecnie winieta roczna nie może być droższa niż 800 euro.
— Obecnie winiety roczne kosztują 2,1 tys. zł, podniesienie progu maksymalnego do takiej wysokości może oznaczać dalsze stopniowe podwyżki — mówi Krzysztof Zdziarski, prezes Pekaesu. — Biorąc pod uwagę kondycje naszej branży, każdy dodatkowy koszt wręcz zagraża istnieniu wielu firm.
Sejm ograniczył również obowiązek kupowania winiet do samochodów cięższych niż 12 ton, lżejsze muszą płacić za korzystanie z autostrad na bramkach, tak jak samochody osobowe.
— Zaczną korzystać z bezpłatnych dróg alternatywnych, co znacznie pogorszy stan tych tras, do budżetu państwa będzie wpływać ok 15 — 20 proc. pieniędzy mniej, na pewno zmniejszą się też wpływy do naszej kasy — mówi Andrzej Lewandowicz, wiceprezes AWSA. Jak dodaje, do czasu przeprowadzenia kolejnych analiz ruchu niemożliwe jest prowadzenie konstruktywnych rozmów z rządem na temat obniżenia stawek rekompensat.