Reklama

Czekają nas podwyżki cen aut

Wyższa akcyza zmieni obraz całego rynku. Rząd daje producentom kolejny argument do podniesienia cen

Publikacja: 06.12.2008 03:50

Czekają nas podwyżki cen aut

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Z 13,6 proc. do 18,6 proc. ma wzrosnąć akcyza na auta z silnikami o pojemności ponad 2 l. To jeden z pomysłów na kryzys. Tyle że według ekspertów projekt ów ma daleko większe skutki, niż spodziewają się politycy. – Podwyżkę akcyzy na auta z dużymi silnikami koncerny wykorzystają do podniesienia cen wszystkich modeli – uważa Krzysztof Peikert, dyrektor operacyjny Polskiej Grupy Dealerów mającej kilkanaście salonów sześciu różnych marek.

Peikert tłumaczy, że koncerny nie pozwolą sobie na to, by znacząco zwiększyła się różnica w cenach np. pomiędzy modelem z silnikiem 1,9 a 2,2 l. – Dlatego będą wolały mniej zarobić na tym drugim, a przychody zrównoważyć podniesieniem ceny pierwszego. W efekcie zdrożeją wszystkie auta – twierdzi.

– Część koncernów może skorzystać z takiej okazji i podnieść ceny wszystkich modeli – potwierdza Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Zresztą już od kilku tygodni producenci straszą podwyżkami. Do tej pory tłumaczono je jednak osłabianiem złotego. Na razie w wielu firmach place wypełnione są jeszcze autami sprowadzonymi po dużo atrakcyjniejszym kursie złotego. Ale najdalej wiosną, jeśli złoty nie umocni się znacząco, większość oferty zdrożeje.

[wyimek]1,14 mld zł chce uzyskać rząd z podniesienia akcyzy na alkohol i auta z silnikami o pojemności ponad 2 l[/wyimek]

Reklama
Reklama

Nikt jednak nie chce się odważyć oszacować, o ile. – Na razie wszyscy obserwują, jak się rozwinie sytuacja z kursem złotego – mówi Bogusław Cieślar, rzecznik Fiata Auto Poland. Dodaje, że zdrożeją także samochody produkowane w kraju, bo sporą część komponentów trzeba importować. Na razie jednak głośniej niż o kursie euro mówi się o podniesieniu akcyzy. – To zagranie nie fair – mówi „Rz” Andrzej Kublik, prezes Iberia Motor Company, importera seata. – Bez analiz czy rozmów z branżą stawia się ludzi przed faktem dokonanym. Tymczasem ta decyzja nie zwiększy dochodów budżetowych, o czym mówią rządzący. To gra pod publikę.

– To decyzja polityczna kompletnie niezrozumiała w tej sytuacji na rynku – wtóruje Wojciech Drzewiecki. – Inne kraje europejskie bronią swoich rynków, czasem nawet nie oglądając się na Unię. Dobry jest tu przykład Rumunii, gdzie kilkakrotnie wzrośnie podatek od używanych samochodów z importu – wyjaśnia.

Dodajmy, że rząd rumuński przyzna też po 1 tys. euro każdemu kupującemu nowy wóz, kto zezłomuje stary pojazd. – Tymczasem w Polsce idziemy pod prąd i dodatkowo dobijamy rynek – mówi szef Samaru.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.zwierzchowski@rp.pl]m.zwierzchowski@rp.pl[/mail][/i]

Materiał Promocyjny
System Arche dostępny też dla drobnych inwestorów. Wystarczy 10 tys. zł
Biznes
Nadchodzi Europejski Kongres Gospodarczy 2026. Dialog w centrum uwagi
Biznes
Szybka decyzja Londynu. Aktywa z lodówki trafią na Ukrainę
Biznes
„Lex Huawei” po pierwszym czytaniu w Sejmie. Są wyniki głosowania
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Biznes
Elektryfikacja flot do 2030? Australia odcina młodych od social mediów
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama