Nawet perspektywa kryzysu gospodarczego nie powstrzymuje MON przed planowaniem rekordowych zbrojeń w przyszłym roku. Resort robi też dalej idące założenia. Wydatki majątkowe armii do 2018 roku sięgną 77, 7 mld zł – ogłosił w tym tygodniu szef resortu obrony Bogdan Klich.
Zdaniem ministra obrony narodowej, nawet jeżeli przyszłoroczne wydatki resortu zostaną okrojone, to tylko w niewielkim stopniu. Chyba że doszłoby do załamania gospodarczego. – Na razie jednak nic nie wskazuje, żeby miało do niego dojść – uspokaja szef MON.
Tylko w przyszłym roku wojsko planuje wydać na inwestycje i nowe wyposażenie ponad 5 mld zł. MON przeforsowało zniesienie podziału resortowych wydatków na Siły Powietrzne, Wojska Lądowe i marynarkę. Teraz środki będą wspólne i w zależności od potrzeb będzie je można przesuwać na najważniejsze przedsięwzięcia. MON nadal zamierza skracać i upraszczać procedury, odstępować od przetargów, czyli kupować broń potrzebną na zagranicznych misjach bojowych w ramach krótkiej ścieżki, czyli tzw. pilnej potrzeby operacyjnej.
W 2009 roku na liście priorytetowych zakupów jest kilkadziesiąt kolejnych rosomaków, w tym nowe specjalistyczne wersje, m.in. medyczne i inżynieryjne. Według szacunków Norberta Bączyka z „Polski Zbrojnej” rozwój samego transportera i zamówienia na specjalne jego wersje podniesie i tak niemały koszt programu o 2 mld zł.
W 2009 roku do armii trafią przeciwpancerne wyrzutnie i pociski Spike, przeciwlotnicze zestawy GROM, szwedzkie rakiety przeciwokrętowe RBS15. Rozpocznie się wyposażanie w elektronikę i systemy walki korwety Gawron (koszt ok. 700 mln zł) budowanej w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Ruszą dostawy pierwszych z 12 samolotów Bryza zamówionych w PZL Mielec – Sikorski Aircraft za 635 mln zł. Armia odbierze też w PZL Świdnik kolejne nowe śmigłowce szkolenia podstawowego SW4, a także wyrzutnie rakietowe Langusta z Huty Stalowa Wola.