Czesi biorą Świdnik

Agencja Rozwoju Przemysłu zdecydowała: warunki prywatyzacji śmigłowcowych zakładów PZL Świdnik będzie negocjować z czeską firmą Aero Vodochody

Publikacja: 13.02.2009 14:58

Czesi biorą Świdnik

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

O tym że najstarsza czeska firma lotnicza spod Pragi Aero Vodochody ma największe szanse przejąć dochodowe zakłady śmigłowcowe w Świdniku (ponad 420 mln zł rocznych przychodów w 2008 r.) „Rz” napisała jako pierwsza na początku tego tygodnia.

Dziś ARP, właściciel ponad 86 udziałów w PZL potwierdziła, iż wybrała Aero Vodochody do negocjacji warunków prywatyzacji ostatniego dużego państwowego zakładu lotniczego, głównego dostawcy helikopterów m.in. dla wojska. Rywalizację przegrał europejski potentat helikopterowy włosko-brytyjska Agusta Westland.

A to AW od początku procedury prywatyzacyjnej uchodziła za faworyta. Włoska Agusta już kilkanaście lat współpracuje z PZL Świdnik. W lubelskiej firmie powstają do dziś kadłuby większości typów helikopterów Agusty, a w zeszłym roku Włosi zostawili w kasie PZL Świdnik ponad 150 mln zł należności za wykonane prace montażowe i konstrukcyjne.

- W ocenie ARP oferta finansowa i technologiczna Aero Vodochody zdecydowanie przewyższała propozycje złożone przez Agustę Westland — oświadczyła w piątek Roma Sarzyńska rzecznik ARP. Agencja przystępuje do negocjacji z Aero ale nie zamyka definitywnie drzwi przed innymi inwestorami. - Jesteśmy zdecydowani sprywatyzować PZL Świdnik w tym roku i chcemy zapewnić dobre perspektywy polskiej fabryce - zapewnia rzecznik ARP.

Prezes Świdnika Mieczysław Majewski o decyzji ARP dowiedział się od nas. — Nie komentuję postanowień właściciela. Z punktu widzenia firmy najlepszy byłby jednak branżowy strategiczny partner, który wniesie do PZL nowoczesne technologie i produkty oraz otworzy dostęp do nowych rynków.

Reklama
Reklama

Lotniczy eksperci mają jednak wątpliwości, czy czeskie Aero Vodochody, będą w stanie zapewnić rozwój Świdnikowi, skoro same dopiero od niedawna przynoszą dochód i utrzymują się głównie z zamówień kooperacyjnych m.in. dla Sikorsky Aircraft. Właścicel Aero - czesko-słowacki fundusz Penta, który de facto kupuje Świdnik ma swoje aktywa przede wszystkim w sektorze energetycznym, ochrony zdrowia, handlu detalicznym, rozrywce i telekomunikacji. W Polsce fundusz wykupił sieć sklepów Żabka, przejęła telefonię komórkową Mobilking sieć aptek i punktów bukmacherskich.

Igor Hulak, prezes Aero Vodochody przekonywał jednak ostatnio w „Rz” że głównym celem przejęcia byłoby stworzenie nowego, silnego holdingu lotniczego w Europie Środkowowschodniej, w którym PZL Świdnik byłby partnerem Aero. - Chcemy wspierać rozwój i produkcję świdnickich śmigłowców oraz utworzyć w polskich zakładach centrum prac badawczych i produkcji kompozytów - mówi Hulak. Aero zachowa miejsca pracy w Świdniku i doceni najlepiej wykształconych inżynierów.Tymczasem Agusta Westland nieoficjalnie daje do zrozumienia, że przegrana w prywatyzacji Świdnika spowoduje ograniczenie zamówień w polskiej firmie, a w przyszłości nawet wycofanie zleceń.

- Cóż, będziemy sobie radzić w nowej sytuacji. Sądzę, że właściciel dokonując rozstrzygnięcia miał również świadomość wszystkich konsekwencji inwestycyjnego wyboru - mówi prezes PZL Mieczysław Majewski.

Biznes
Przedsiębiorcy boją się wyższych ceł Trumpa
Biznes
Polak wrócił na Ziemię. Czy wykorzystamy kosmiczną szansę?
Biznes
Ultimatum Trumpa dla Putina, mniej ofert pracy, Bruksela szykuje cła odwetowe
Biznes
Nowy szef Konfederacji Lewiatan: Wyobrażam sobie fuzje organizacji biznesowych
Biznes
Trump straszy UE, Ryanair wraca do Modlina, KE planuje nowe podatki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama