Ponad 451,1 tys. nowych aut dostawczych, ciężarowych i autobusów zarejestrowano w Europie w I kw. – wynika z opublikowanych w piątek danych stowarzyszenie producentów aut ACEA. Rok temu sprzedaż przekraczała 700 tys. sztuk. W tym roku, w żadnym z państw europejskich, nie było zwyżek sprzedaży.
Spadki wszędzie są dwucyfrowe. W skrajnych przypadkach (Irlandia, Łotwa czy Litwa) przekraczają 75 proc. Na tle naszego regionu Polska wypada najkorzystniej. Sprzedaż przekroczyła 14 tys. sztuk. Jesteśmy nie tylko największym rynkiem Europy Środkowo-Wschodniej, ale też mamy najmniejszy spadek roczny w regionie – 31 proc.
Taki wynik zawdzięczamy segmentowi pojazdów dostawczych (do 3,5 t). Sprzedano ich w I kw. ponad 11,7 tys. sztuk, o 15,5 proc. mniej niż rok temu. Mniejszym spadkiem (15,4 proc.) może się pochwalić jedynie Szwajcaria – rynek o ponad połowę mniejszy od polskiego.
W pozostałych segmentach wypadamy już dużo gorzej. Zwłaszcza w przypadku najpotężniejszych maszyn, czyli ciężarówek powyżej 16 ton. Przez pierwsze trzy miesiące tego roku polskim dilerom udało się sprzedać niewiele ponad
1,5 tys. takich aut. Rok temu było to ponad 5 tysięcy. Efekt jest taki, że w tym segmencie ledwie siedem państw europejskich może się pochwalić jeszcze większymi spadkami. Wśród nich rekordzistą jest Litwa, gdzie rynek zmalał o prawie 94 proc.