Reklama

Barack Obama oddaje Chryslera Włochom

Słynny amerykański koncern najpierw zbankrutuje, a potem spróbuje go ożywić Fiat

Publikacja: 02.05.2009 04:48

Już za półtora roku fuzja Fiata i Chryslera ma przynieść blisko 2 miliardy dolarów zysku

Już za półtora roku fuzja Fiata i Chryslera ma przynieść blisko 2 miliardy dolarów zysku

Foto: AFP

Po dramatycznych negocjacjach Departamentu Skarbu z wierzycielami Chryslera w ostatnim momencie przed wyznaczonym na czwartkowy wieczór terminem Włosi podpisali porozumienie o przejęciu 20 proc. akcji trzeciego producenta samochodów w USA.

Jednak, aby do tego doszło, Chrysler musiał zbankrutować. Część wierzycieli grała do ostatniego momentu, licząc, że prezydent Barack Obama, który osobiście zaangażował się w ratowanie Chryslera, dorzuci jeszcze coś do 2,25 mld dolarów proponowanych za 6,9 mld długu koncernu. Przeliczyli się. W tej sytuacji Chrysler musiał zostać uznany za bankruta.

– To będzie krótkie, „chirurgiczne” bankructwo, które nie powinno potrwać dłużej niż miesiąc, dwa – mówił w czwartek Obama.

Nowy Chrysler odkupi aktywa starego w zamian za 2 mld dolarów płatności dla wierzycieli. Nowa firma zapewni też finansowanie opieki zdrowotnej dla odchodzących z firmy (4,6 mld w 13 lat). Rząd USA pożyczy Chryslerowi łącznie ponad 10 mld dolarów.

Przesądzone jest odejście Roberta Nardellego, prezesa Chryslera. Wiadomo, że szefem połączonych firm będzie kierujący Fiatem Sergio Marchionne. Nie jest oficjalnie znane nazwisko nowego szefa Chryslera. – Marchionne zazwyczaj otacza się ludźmi, którzy są jeszcze większymi desperatami niż on sam – wskazuje Adam Jones, analityk rynku motoryzacyjnego z banku Morgan Stanley.

Reklama
Reklama

Za akcje Chryslera Fiat nie zapłaci ani centa. Ma natomiast szansę na zwiększenie udziałów do 35, a potem nawet do 51 proc. (reszta należy do związku zawodowego UAW). Tyle że aż na 8 mld dolarów wyceniana jest produkcja małych aut, którą Fiat przekaże Chryslerowi. Włosi mają również pomóc Amerykanom w wejściu na kilkadziesiąt nowych rynków. Z kolei Chrysler wesprze swoją siecią sprzedaż włoskich aut w Ameryce i Meksyku. – Nie chodzi o to, że Fiat nie chce wydawać pieniędzy na fuzję. Marchionne nie mógł oferować gotówki, bo jej po prostu nie ma – mówi „Rz” Christophe Boulanger, analityk z Calyon.

Chrysler i Fiat mają już za sobą nieudane związki. Amerykanie z niemieckim Daimlerem, Włosi z General Motors. Obie operacje jednak nie wypaliły.

Czy teraz będzie inaczej?

Fuzja już za półtora roku ma przynieść 1,9 miliarda dolarów dodatkowego zysku. Wzorem współpracy ma być sojusz Renault i Nissana.

Po dramatycznych negocjacjach Departamentu Skarbu z wierzycielami Chryslera w ostatnim momencie przed wyznaczonym na czwartkowy wieczór terminem Włosi podpisali porozumienie o przejęciu 20 proc. akcji trzeciego producenta samochodów w USA.

Jednak, aby do tego doszło, Chrysler musiał zbankrutować. Część wierzycieli grała do ostatniego momentu, licząc, że prezydent Barack Obama, który osobiście zaangażował się w ratowanie Chryslera, dorzuci jeszcze coś do 2,25 mld dolarów proponowanych za 6,9 mld długu koncernu. Przeliczyli się. W tej sytuacji Chrysler musiał zostać uznany za bankruta.

Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
Horizon4Poland’25 – największy matchmaking w Polsce!
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Biznes
Nvidia przebija 5 bln dol., USA tną siły w Europie, Francja kontra Big techy
Biznes
Rosjanie nie chcą wypoczywać w Królewcu, boją się wojny i drożyzny
Biznes
Między transparentnością a ochroną przed nadużyciami
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Materiał Partnera
11 wież Eiffla czekolady rocznie
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama