Taką informację podał „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Dziennikarze powołali się na przygotowaną przez Fiata strategię. Zgodnie z nią cięcia objęłyby m.in. fabrykę silników wysokoprężnych Ispol w Tychach (należy do GM i Isuzu). Fiat oficjalnie zaprzeczył doniesieniom, ogłaszając natychmiast, że „informacje nie pochodzą z koncernu i nie są częścią jakiegokolwiek planu przygotowywanego przez firmę”.
– Za wcześnie jest jeszcze, by mówić o jakimkolwiek zamykaniu fabryki – mówi „Rz” Rafał Orłowski, analityk z firmy doradczej AutomotiveSuppliers.pl. – Nie wiadomo, jaki inwestor wejdzie do GM Europe. Gdyby był to Fiat, to zamknięcie niektórych zakładów, takich jak w Kaiserslautern w Niemczech i Ispol w Tychach, byłoby logiczne. Włoski koncern posiada bowiem swoje fabryki silników o podobnych parametrach – tłumaczy. Dodatkowym argumentem mógłby być fakt, że tyska fabryka wykorzystuje ok. 50 – 60 proc. mocy.
Z dokumentu, do którego dotarli niemieccy dziennikarze, wynika, że jako pierwszy, w 2011 r., zamknięty zostałby zakład GM w belgijskiej Antwerpii. Podobny los spotkać ma angielskie fabryki Vauxhall w Luton i Ellesmere Port, a także zakłady Fiata na południu Włoch, w Pomigliano i Termini Imerese. Wszystkie trzy niemieckie fabryki Opla miałyby być utrzymane, ale też miałyby zredukować zatrudnienie.
Cięcia mają też dotyczyć fabryki silników w austriackim Aspern. Łącznie zamykanie fabryk i zwolnienia miałyby dać 282 mln euro oszczędności rocznie.