– Cieszę się, że rusza prywatyzacja górnictwa, choć w tej kwestii ostatnie siedem lat zmarnowano – mówi “Rz” Janusz Steinhoff, były minister gospodarki. – Jednak liczę na udany debiut Bogdanki, mimo dekoniunktury.
Nawet po poniedziałkowych gigantycznych spadkach (WIG20 stracił 6,2 proc.), które popsuły nastoje inwestorom, analitycy liczą, że prawa do akcji Bogdanki dadzą zarobić w debiucie. – Kopalnia została wyceniona niżej od notowanych w Europie spółek tego typu. Dodatkowo inwestorzy cenią teraz firmy defensywne, do których ona należy – ocenia Roland Paszkiewicz z CDM Pekao. Jego zdaniem na otwarciu w debiucie kurs Bogdanki może zyskać 10 proc., do ok. 53 zł za papier (akcje spółki wyceniono na 48 zł).
Mniejszym optymistą jest Tomasz Kaczmarek, doradca inwestycyjny z DM BZ WBK. Jego zdaniem możliwy jest poziom 50 zł, czyli 3 – 4-proc. wzrost. Podobnego zdania są eksperci branżowi.
Robert Nejman, zarządzający w MCI Capital TFI, liczy na maksymalnie 5-proc. zysk. Kilkuprocentowej zwyżki oczekuje też Sebastian Buczek z Quercus TFI. – Bardzo dużo będzie zależało od nastrojów inwestorów na środowej sesji – dodaje. Według nieoficjalnych źródeł zbliżonych do transakcji pesymistyczne prognozy mówią o wzroście o 1,2 – 2 proc.
Ale np. Jarosław Lis, zarządzający Union Investment TFI, stawia na nawet 15 – 20 proc. wzrostu. – Patrząc na szał, jaki towarzyszył ofercie Bogdanki, jeszcze tydzień temu spodziewałem się nawet 30-proc. wzrostu w debiucie. Jednak sytuacja na rynku się pogorszyła – mówi.