Aldi konsekwentnie nie udziela żadnych informacji na temat ekspansji w Polsce. Nie podaje nawet, ile ma sklepów, nie mówiąc już o planach.
Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika jednak, że sieć ma w Polsce jedynie ok. 20 sklepów. Gdy ruszała w lutym 2008 r., miała ich siedem. Czyli tempo rozwoju jest bardzo dalekie od oczekiwań. Zwłaszcza że wejście do Polski największej sieci dyskontowej na świecie traktowane było jako zapowiedź rewolucji na rynku i rękawica rzucona wprost liderowi sektora – Biedronce.
– Niewiele wiemy o sytuacji w centrali. Ale z powodu recesji w Niemczech mogło się okazać, że nikt nie chce pompować kolejnych środków na inwestycje w Polsce, zwłaszcza w obecnej sytuacji rynkowej – mówi Agnieszka Górnicka, prezes firmy doradczej Inquiry.
[wyimek]12,8 mld zł wyniosły ubiegłoroczne przychody Biedronki, największej sieci dyskontowej w Polsce[/wyimek]
Konkurenci – jednak tylko nieoficjalnie – mówią wprost. – Ludzie kojarzą Aldiego z niskimi cenami. Ale działając w tak małej skali, nie ma on szans na wysokie rabaty u producentów, dlatego na wstępie przegrywa nie tylko z Biedronką, ale też wieloma innymi sieciami – mówi prezes jednej z największych sieci w naszym kraju.