Spółką prawa handlowego Poczta Polska stanie się po wpisaniu do rejestru przez sąd. Ma to nastąpić w sierpniu lub najpóźniej we wrześniu.
Po przekształceniu zamiast jednoosobowego kierownictwa, które teraz pełni dyrektor generalny, firmą kierować będzie zarząd. Na wczorajszej radzie Poczty ustalono jego skład. Z naszych informacji wynika, że oprócz dyrektora Andrzeja Polakowskiego, który zostanie prezesem spółki, i jego obecnych zastępców: Agnieszki Sardeckiej i Mirosława Markiewicza, do zarządu zaopiniowano Mariusza Popka, współautora reformy Poczty z 2005 r., i Tomasza Malczewskigo, dyrektora gdańskiego regionu Poczty.
Przekształcenie firmy w spółkę ma przyspieszyć reformy, które przygotują Pocztę do całkowitego otwarcia rynku usług pocztowych w 2013 r. – To był ostatni moment na zmianę struktury Poczty, która jako przedsiębiorstwo państwowe nie była w stanie zaproponować sensownego programu naprawczego – komentuje Zbigniew Rynasiewicz z PO, wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury.
Zdaniem dyrektora Polakowskiego zmiana umożliwi m.in. pozyskiwanie przez Pocztę pieniędzy ze sprzedaży nieruchomości i zaciąganie kredytów inwestycyjnych. Według szacunków za nieruchomości, które Poczta planuje w tym roku i w następnych latach wystawić na sprzedaż, otrzyma ok. 350 mln zł. – Planujemy wyposażenie kilku nowoczesnych, w pełni zautomatyzowanych centrów do sortowania przesyłek. Same maszyny to wydatek ponad 200 mln zł – mówi „Rz” Polakowski.
Podkreśla, że Poczta, która w ostatnim roku miała straty, nie ma też pieniędzy na utrzymanie obowiązkowej, rozległej sieci placówek. Zdaniem Bogumiła Nowickiego, szefa NSZZ „Solidarność”, komercjalizacja ma ułatwić politykom wydzielanie rentownych spółek z majątku Poczty i prywatyzowanie ich. – Ten rząd, proponując ustawę dopuszczającą upadek Poczty, którą parlament przyjął, sam utrudnił przedsiębiorstwu dostęp do kredytów, i to w czasie kryzysu – komentuje Nowicki.