– Moim zdaniem rozmowy mające doprowadzić do kompromisowego zakończenia rozmów o podziale TP załamały się i uważam je za zakończone – powiedział wczoraj „Parkietowi” i „Rzeczpospolitej” Mirosław Godlewski, prezes Netii.

Wczoraj „Rz” i „Parkiet” napisały, że porozumienie pomiędzy TP SA i Urzędem Komunikacji Elektronicznej w sprawie nowych zasad działania dawnego monopolisty jest już blisko. Chodzi głównie o ustalenie zasad równego dostępu konkurencji do linii TP. Jednak w środę wieczorem doszło do spotkania przedstawicieli alternatywnego operatora z reprezentantami TP. Opinia Godlewskiego to najwyraźniej jego pokłosie. Szef Netii nie ujawnił jednak spornych kwestii. – TP to organizm, który nie jest w stanie zawrzeć jakiegokolwiek kompromisu. Jej system immunologiczny najwyraźniej na to nie pozwala – mówił Godlewski.

Netia jest jednym z członków Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, która obok Urzędu Komunikacji Elektronicznej bierze udział w rozmowach, czy i jak podzielić TP. – Traktujemy stanowisko Netii jako element taktyki negocjacyjnej. Pozostało już niewiele kwestii do ustalenia. Szkoda zaprzepaścić dorobek rozmów – przekonuje Maciej Witucki, prezes zarządu TP.

Powrót do retoryki wojennej ze strony Netii na pewno oznacza jedno: 11 sierpnia, termin porozumienia operatorów wyznaczony im przez UKE, jest mało realny.

Wczoraj Netia opublikowała wyniki za drugi kwartał. Przychody wyniosły 373,7 mln zł, strata operacyjna 4,9 mln zł, a strata netto 8,25 mln zł.