W dniu WZA Holendrzy – którzy od 10 lat są w sporze ze Skarbem Państwa o PZU i właśnie prowadzą negocjacje w sprawie polubownego jego zakończenia – mieli dokładnie 27,739,588 papierów towarzystwa. Pod koniec 2007 r. – 27,738,068. W 2008 roku liczba akcji ubezpieczyciela posiadanych przez Eureko zwiększyła się o 1040, czyli tyle, ile liczą największe pakiety pracownicze. W I półroczu 2009 poszła w górę o 480 sztuk.

Od przedstawicieli Eureko otrzymaliśmy zapewnienie, że firma nie kupowała w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy akcji PZU. Nie umieli oni jednak powiedzieć, skąd bierze się wzrost liczby akcji PZU w portfelu holenderskiego ubezpieczyciela.

Warto przypomnieć, że jeszcze w kwietniu w Komisji Nadzoru Finansowego trwało postępowanie w sprawie zamiaru przekroczenia przez akcjonariusza jednego z zakładów ubezpieczeń progu 33 proc. akcji i głosów na WZA. Uruchomiło je – jak się dowiedzieliśmy – powtórne złożenie wniosku. A to wskazuje, że to Eureko złożyło pismo. Już dwukrotnie chciało bowiem przekroczyć próg. W 2006 r. zamierzało kupić od funduszu Manchester Securities 3,13 proc. papierów PZU, a dzięki temu miałoby 36,1 proc. akcji PZU. KNF nie wyraziła na to zgody, bo Holendrzy nie mieli przygotowanych środków na zakup. Następnie w sierpniu 2007 roku Holendrzy chcieli nabyć 15 tys. papierów (0,02 proc. akcji) PZU od Chesham Finance. KNF nie dała zgody także i na tą transakcję.

W KNF dowiedzieliśmy się, że postępowanie w sprawie przekroczenia progu 33 proc. już się nie toczy. Możliwe, że Eureko wycofało wniosek na czas negocjacji z MSP. Mają się one toczyć maksymalnie do końca września.

Gdyby Holendrzy chcieli przekroczyć próg, musieliby kupić 6932 papierów polskiego ubezpieczyciela.