Według informacji koreańskiej agencji Yonhap technologie i projekty zostały wykradzione przez dwóch pracowników GM Daewoo i sprzedane Rosjanom. Zdaniem Yonhap nie jest wykluczone, że przemycili oni również z amerykańskiej firmy Winstrom technologię produkcji aut sportowych. – Naszej sprawie został nadany bieg 17 września w seulskim sądzie okręgowym – informował wczoraj Kim Sung Soo, rzecznik GM DAT w Seulu.
Skandal nie mógł wybuchnąć w gorszym momencie dla Rosjan. TagAZ ma fabrykę w Taganrogu, która obok zakładów GAZ i AwtoWAZ jest przedmiotem zainteresowania konsorcjum Magna/Sbierbank jako potencjalnego miejsca produkcji opli w Rosji. Magna i Sbierbank negocjują właśnie transfer do Rosji stosownej technologii. GM na razie ostro się opiera i jest skłonny przenieść do rosyjskich fabryk tylko starsze patenty. Amerykanie, ale i Niemcy, obawiają się, że ich myśl techniczna zostanie skopiowana i udostępniona w Rosji także innym firmom.
Rząd rosyjski energicznie zaangażował się w ściągnięcie produkcji opli do kraju, ponieważ uważa, że jest to jedyna szansa na unowocześnienie przemysłu samochodowego. – Przejęcie Opla bez patentów mija się z celem – powtarza prezes Sbierbanku German Gref.
TagAZ, który montuje w Rosji również hyundaie, odrzucił oskarżenia GM, przyznając jednak, że być może jego najnowszy model Vega rzeczywiście przypomina nieco produkowanego w Korei chevroleta. – To bardzo ładne auto – tłumaczyła wczoraj rzeczniczka rosyjskiej firmy Jelena Łarina. –Jest oryginalnym modelem rosyjskim.
TagAZ rozpoczął produkcję vegi w sierpniu i do tej pory zjechały z taśm 994 takie pojazdy. Zdaniem Łariny Amerykanie chcą za wszelką cenę wyhamować produkcję vegi, bo obawiają się konkurencji dla lacetti, który dzisiaj jest najlepiej sprzedającym się autem na rynku rosyjskim. Zdaniem TagAZ vega została zaprojektowana w Korei przez firmę, która nie ma nic wspólnego z TagAZ. – Na ten projekt wydaliśmy już 250 mln dolarów, a rozpoczęcie produkcji zajęło nam cztery lata. Teraz zamierzamy wypuszczać na rynek co najmniej 30 tys. tych pojazdów rocznie. Sam fakt, że te auta są identycznej wielkości i podobnie wyglądają, wcale nie oznacza, że vega jest kopią – tłumaczyła Larina.