Wysokość roszczenia, o jakie walczy Yukos International, ujawnił w poniedziałek Borys Mizamor, szef spółki i były dyrektor finansowy koncernu Michaiła Chodorkowskiego.

– Ten pozew nie ma precedensu. Jest największy w 60-letniej historii Trybunału Praw Człowieka. A nasza spółka broni tu interesów 55 tys. akcjonariuszy, stratnych w wyniku bankructwa Jukosu, jednego z największych koncernów paliwowych świata – mówił Mizamor przebywający w Nowym Jorku na spotkaniu społecznego komitetu „Rosyjska wolność gospodarcza”.

W jego ocenie bezpodstawnym było karne prześladowanie przez rosyjski wymiar sprawiedliwości właściciela Jukosu oraz top menedżerów koncernu, a także bankructwo giganta i jego przejście pod kontrolę państwa. Jukos upadł w 2006 r., Chodorkowski trafił do gułagu na osiem lat, m.in. za niezapłacenie podatków na ok. 430 mld rubli (ok. 14 mld dol.). Paweł Iwlew, były adwokat Jukosu, ocenia, że tylko amerykańscy udziałowcy stracili na wymuszonej upadłości ponad 6 mld dol.

Kreml bagatelizuje roszczenia Yukos International. Minister sprawiedliwości Aleksandr Konowałow stwierdził, że Rosja traktuje strasburski proces jak „każdy inny” i zwróci uwagę sądu na naruszenia proceduralne, których Yukos International się dopuścił przy składaniu skargi.

Sprawa stanie na wokandzie 19 listopada.