– U nas kryzys w lotnictwie zakończył się w czerwcu – mówi Tomasz Kloskowski, wiceprezes portu w Gdańsku. – Co prawda w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku obsłużyliśmy o ok. 5 proc. podróżnych mniej niż w analogicznym okresie 2008 roku, jednak już od czerwca nadrabiamy straty z początku roku – dodaje.

We wrześniu na gdańskim lotnisku zostało odprawionych o 4,2 proc. więcej podróżnych niż we wrześniu 2008 roku. Jak prognozują władze lotniska, cały rok może się zakończyć 2,7-proc. spadkiem klientów.

Roczne spadki w porcie w Katowicach również będę niewielkie. – Obsłużymy ok. 2,5 mln podróżnych, czyli mniej więcej tyle samo co w roku 2008 – mówi Cezary Orzech, rzecznik katowickiego lotniska. Od stycznia do września przez port przewinęło się o 4,2 proc. mniej osób niż w analogicznym okresie 2008 roku. We wrześniu liczba pasażerów wzrosła o ok. 1,1 proc. wobec września 2008 r.

W pierwszej połowie roku sytuacja wyglądała najgorzej na lotniskach w Warszawie i w Krakowie. O ile krakowski port zaczął odrabiać nawet 18-proc. spadki, o tyle liczba pasażerów obsłużonych na Okęciu wciąż jest o kilkanaście proc mniejsza niż w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2008 roku. – Spadek liczby podróżnych zmniejszył się do ok. 6 – 7 proc. – mówi Jan Pamuła, prezes krakowskiego lotniska. Jak dodaje, na zimę lotnisko planuje zwiększyć ofertę, co pozwoli na polepszenie statystyk o kolejnych kilka punktów procentowych.

Władze warszawskiego Okęcia liczą się z tym, że w tym roku liczba odprawionych przez nie osób będzie o ok. 13 proc. mniejsza niż w 2008 r. – Na początku roku w poszczególnych miesiącach w porcie było nawet o ok. 20 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2008 roku – mówi Jakub Mielniczuk, rzecznik Okęcia.