Bez tej zgody fabryce Opla w Figueruelas groziło zamknięcie. Przedstawiciele Magny podczas piątkowej konferencji w Madrycie oburzali się, kiedy usłyszeli, że najkorzystniejszym dla nich rozwiązaniem byłoby zamknięcie hiszpańskiej fabryki, gdzie nadal pracuje ponad 7 tys. osób. – Jesteśmy firmą produkcyjną, a nie zakładem pogrzebowym – mówił przedstawiciel Magny.
Ostatecznie pracę w Figueruelas straci 900, a nie 1700 osób, jak początkowo chciała Magna. Teraz rząd hiszpański będzie negocjował z Niemcami wysokość pomocy finansowej.
Wiadomo, że władze aragońskie dołożą do puli ratunkowej 200 mln euro. Władze w Madrycie uzależniają wielkość pomocy od planów Magny wobec hiszpańskiej fabryki.
Kanadyjczycy mieli nadzieję, że po usunięciu ostatniej przeszkody, jakim był opór Hiszpanów, droga do podpisania porozumienia stanie otworem. Nie stanie się to jednak podczas tego weekendu.
Główny negocjator General Motors John Smith poinformował, że ponieważ podczas negocjacji z Magną wiele warunków tej transakcji zostało zmienionych, to musi je zatwierdzić rada nadzorcza General Motors, która zbierze się 3 listopada.