Zainteresowanie zagranicznych firm inwestowaniem w energetykę wiatrową w Polsce będzie rosło w nadchodzących latach – wynika z nowego raportu na temat tego sektora przygotowanego przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji zagranicznych, firmę doradczą TPA Horwath oraz kancelarię Domański Zakrzewski Palinka.
Jak zaznaczają autorzy raportu, Polska jest jedną z najbardziej atrakcyjnych lokalizacji dla farm wiatrowych w Europie. Dlaczego? Ze względu na duży obszar i sprzyjającą prędkość wiatru. Tymczasem potencjał ten jest wykorzystywany obecnie w bardzo niskim stopniu. To stwarza duże możliwości inwestycyjne.
Wdrożony w Polsce system wsparcia dla produkcji energii ze źródeł odnawialnych kusi światowe firmy działające w branży energetyki wiatrowej. Producenci energii odnawialnej otrzymują bowiem przychody z dwóch źródeł: ze sprzedaży wytworzonej energii i zielonych certyfikatów. Certyfikaty mogą być następnie sprzedane firmom, które emitują nadmierne ilości CO2 i które za ich pomocą mogą „na papierze” ograniczyć wysokość swoich emisji. Mechanizm ten sprawia, że cena, jaką uzyskują producenci energii ze źródeł odnawialnych, jest w Polsce wyższa od średniej w UE.
Z danych Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że na koniec września zainstalowane w Polsce farmy wiatrowe miały łączną moc rzędu 666 MW. Szacuje się, że w 2020 r. poziom ten powinien wzrosnąć ponad dziesięć razy. Wymuszają to przepisy unijne zakładające, że udział źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii w Polsce w 2020 r. musi wynieść 15 proc.
Jak zwracają uwagę firmy energetyczne, rozwój farm wiatrowych w Polsce jest ograniczony, m.in. ze względu na bariery prawne i skomplikowane formalności. Okres przygotowywania inwestycji jest w Polsce wyjątkowo długi i przekracza cztery lata.