Reklama

Turecki partner dla PLL LOT

Resort skarbu potwierdza, że rozmawia z Turkish Airlines w sprawie prywatyzacji narodowego przewoźnika

Publikacja: 18.05.2010 02:10

Turecki partner dla PLL LOT

Foto: Materiały Promocyjne

– Jesteśmy w kontakcie z Turkish Airlines, trwają ustalenia co do strategii dalszych rozmów dotyczących prywatyzacji LOT – mówi „Rz” Zdzisław Gawlik, wiceminister skarbu. Potwierdza też, że doszło już do wymiany korespondencji z turecką linią.

O tym, że to Turkish Airlines jest potencjalnym inwestorem branżowym dla LOT, z którym rozmawia Skarb Państwa, „Rzeczpospolita” pisała jako pierwsza w lutym tego roku. Przedstawiciele tureckiej linii potwierdzali wówczas nieoficjalnie tę informację. Resort skarbu nie dementował.

Prezes Turkish Airlines Temel Kotil przyznał wczoraj w rozmowie z „Rz”, że chciałby kupić LOT, chociaż nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. – Wiem, że LOT właśnie prowadzi restrukturyzację. Więc trzeba będzie trochę poczekać – mówił „Rz” Kotil. – Nie mam zamiaru przepuścić takiej okazji – zaznaczał.

– LOT nie jest powabną panną na wydaniu i nie za bardzo może wybrzydzać na inwestorów – mówi „Rz” Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Minister skarbu nie może, rzecz jasna, podjąć decyzji pochopnie, mając na uwadze choćby wpadkę ze Swissair w 1999 r. Nie ma czasu na pół kroku, więc prywatyzacja powinna być całkowita – zaznacza ekspert.

Jak podkreśla Furgalski, Turkish Airlines jest na szczęście w dobrej sytuacji finansowej i rozwija się najszybciej w Europie. To też jedna z najbardziej dochodowych linii. Pod koniec 2009 r. jej zapasy gotówki wynosiły 1,9 mld dol. Jako jedyna w najtrudniejszym dla lotnictwa roku 2009 zanotowała dwucyfrowy przyrost liczby pasażerów, w tym największy na trasach długodystansowych.

Reklama
Reklama

Ekspert zwraca jednak uwagę, że przewoźnik operuje głównie na zamkniętym rynku. Wejście do Europy pozwoliłoby go poszerzyć. To może być jednak trudne. – Warszawa byłaby dla Turkish Airlines oknem na Europę, o ile ukrócono by wzajemne zwalczanie się LOT i PPL, inaczej trudno mówić o wysokiej jakości odpraw na Okęciu, zwłaszcza dla pasażerów biznesowych – mówi Furgalski. – Stambuł z kolei niekoniecznie musi być dla nas oknem na Afrykę czy Bliski Wschód, bo te kierunki są dzisiaj mało popularne dla Polaków. Transakcja byłaby ratunkiem dla LOT, ale zafundowalibyśmy sobie także mocnego wroga w postaci sąsiedzkiej Lufthansy – dodaje.

Ta ostatnia kwestia może być jedną z przyczyn, dla których resort skarbu na razie nie chce ujawniać więcej szczegółów dotyczących ewentualnego aliansu. – Rozmowy o prywatyzacji LOT nie kończą się na jednym podmiocie, choć akurat ten przewoźnik byłby dobrym partnerem dla spółki, biorąc pod uwagę jego położenie, siatkę połączeń i strategię – mówi „Rz” Zdzisław Gawlik.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=b.chomatowska@rp.pl]b.chomatowska@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Biznes
UE przedłuży życie samochodów spalinowych
Biznes
Elon Musk jest jeszcze bogatszy. Jako pierwszy przekroczył rekordową granicę
Biznes
NATO dwóch prędkości, pożyczka dla Ukrainy i chińskie surowce dla Europy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama