Wtedy Kingsbrook, Iroquois i GEM zobowiązały się do dofinansowania giełdowej firmy kwotą do 127,5 mln zł. Fundusze objęły tylko instrumenty pierwszej z czterech transz warte 22,5 mln zł i zamieniły na akcje. Czy już je sprzedały? W piątek akcje Petrolinvestu kosztowały 13,94 zł, a w połowie marca około 40 zł.
Teraz to Prokom, kontrolowany przez Ryszarda Krauzego, a nie ci dwaj inwestorzy finansowi, ma prawo objąć obligacje zamienne drugiej transzy lub warranty drugiej transzy za 30 mln zł. Petrolinvest zobowiązał się wyemitować 3 mln „nowych” warrantów uprawniających do objęcia 3 mln akcji. W umowie z Prokomem zmieniona została jednak cena emisyjna tych walorów – z 35 zł na 20 zł. Pakiet 1,2 mln nowych warrantów ma zostać wyemitowany jak najszybciej, a reszta, czyli 1,8 mln, dopiero po NWZA, które ma podjąć uchwałę o podwyższeniu kapitału o 18 mln zł (ma zostać zwołane do końca sierpnia).
Kingsbrook i Iroqouis utrzymały prawo zamiany 1,2 mln „starych” warrantów, które już objęły, na 1,2 mln akcji Petrolinvestu. Jeżeli na kolejnych 60 sesjach kurs na zamknięciu będzie się utrzymywał powyżej 30 zł, Petrolinvest będzie miał prawo żądać zamiany na akcje 50 proc. starych warrantów i 50 proc. nowych. Giełdowa spółka będzie miała prawo żądać wykonania praw z pozostałych warrantów, jeśli w ciągu kolejnych 60 sesji kurs na zamknięciu będzie się utrzymywał powyżej 40 zł.
25 czerwca ma się odbyć NWZA Petrolinvestu, które poszerzy skład rady nadzorczej. Mają do niej wejść Rafał Juszczak (b. prezes PKO BP, a teraz w zarządzie Prokomu) oraz Andre Spark.