– Za 50 lat Polska będzie miała 50 proc. deficyt produkcji energii, bo obowiązujące wtedy warunki ekologiczne będą niewykonalne. UE nakłada sobie kaganiec dekarbonizacji. Staniemy się regionem kupującym wszystko z Azji, bo produkowane tam towary będą znacznie tańsze. Takiej nienawiści, jak jest do górnictwa nie ma do żadnego innego sektora. Polska nie ma wyobraźni, bo nie zaznała jeszcze kryzysu energetycznego - powiedział w Katowicach Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki
– 16 mld ton to bilans węgla w Polsce, 6 mld ton to zasoby przemysłowe, pokłady do wydobycia uzasadnione technicznie i ekonomicznie. W skali świata w 2030 r. węgiel da 20 proc. energii pierwotnej, 40 proc. energii elektrycznej będzie z węgla. Średniorocznie zapotrzebowanie na węgiel będzie wzrastać o 1,8 proc. rocznie na energetyczny, a na koksowy ok. 1 proc. - wyliczał Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski. – W 2009 r. ceny węgla w Polsce były porównywalne do ARA. Jeśli w Polsce nie dojdzie do obniżenia kosztów wydobycia, a rynek energii zostanie uwolniony, będziemy mieli problemy z naszym węglem - dodał. Uczestnicy dyskusji zgodzili się, że by węgiel polski był konkurencyjny, niezbędne są inwestycje.
- My wydamy na nie w ciągu najbliższych lat 5 mld zł, co roku nie mniej niż 800 mln zł - powiedział Jacek Korski, wiceprezes Kompanii Węglowej. Poważne plany inwestycyjne ma też Jastrzębska Spółka Węglowa. Mówił o nich prezes spółki Jarosław Zagórowski. Jako sposób na pozyskanie kapitału wskazał giełdę.
Rozmawiano także o imporcie węgla do polski i pakiecie klimatycznym ograniczającym emisję CO[sub]2[/sub].
– Węgiel do Polski z importu wjechał. Północ ma import, na południu powinien być węgiel nasz, ale to musi być łańcuch wartości dodanej i dla kopalń i dla energetyki. Żeby bilans energetyki był dodatni trzeba postawić elektrownię atomową, rozważyć gaz łupkowy. Pamiętajmy o limitach emisji CO[sub]2[/sub]. CCS o którym się mówi jest w fazie testowej, ale pamiętajmy, że on obniży sprawność bloków o ok. 20 proc. A problemem elektrowni są m.in. stare bloki i ich mała efektywność. Tyle, że stary blok dostaje limity emisji za darmo, a nowy musi za nie zapłacić, a to stawia pod znakiem zapytania ekonomiczny sens budowy nowych bloków i produkcji energii z nich. Bo mało kto chce mieć coś, do czego musi dopłacać. Ale Europy nie stać na to, by nie używać węgla. Zamiast wpompowywać pieniądze w CCS lepiej zainwestować w efektywność energetyczną - mówił Jerzy Chachuła, prezes Elektrowni Rybnik z grupy EdF.