W tym czasie górnictwo skorzystało z ponad 8,1 mld zł dotacji budżetowych. Przedstawiciele środowiska górniczego oceniają, że "nieprzychylna i restrykcyjna polityka fiskalna państwa" wobec tego sektora doprowadziła w ostatnich latach do nadmiernego obciążenia branży daninami publicznoprawnymi oraz przyczyniła się do zbudowania nieprzyjaznego dla górnictwa systemu podatków, opłat i kar.
Temat fiskalnych obciążeń górnictwa był w środę jednym z zagadnień poruszanych podczas rozpoczętego w Gliwicach II Polskiego Kongresu Górniczego. Przedstawiciele Izby uważają, że polityka fiskalna wobec górnictwa powinna być zmieniona tak, by dostosować obciążenia do możliwości płatniczych i potrzeb inwestycyjnych branży.
– Niespotykany w innych krajach poziom obligatoryjnych obciążeń polskiego górnictwa węglowego skutecznie blokuje jego rozwój, a obecnie wręcz uniemożliwia utrzymanie istniejącego potencjału wydobywczego - uważa prezes Izby, Janusz Olszowski.
Izba policzyła wszystkie środki, jakie w latach 2000-2009 górnictwo odprowadziło do budżetu państwa, do państwowych funduszy celowych i ZUS, a także z tytułu opłat za korzystanie ze środowiska, opłat i podatków lokalnych oraz innych świadczeń. Prawie połowa wpłat (29,2 mld zł) przypada na budżet państwa, ponad 40 proc. (23,9 mld zł) na ZUS, 5,3 proc. (3,1 mld zł) na państwowe fundusze, a 4,2 proc. (blisko 2,5 mld zł) na budżety gmin.
W samym ubiegłym roku łączne wpłaty sięgnęły ok. 6,5 mld zł. Środowisko górnicze wskazuje m.in. na obciążenie podatkiem VAT, który do 1996 r. na węgiel wynosił 7 proc., wzrastając później do podstawowej stawki 22 proc.