Jak dowiedziała się “Rz”, zarząd PGE zaoferował na tyle wysoką cenę za akcje Energi, która jest czwartą co do wielkości firmą w branży w kraju, że doradca nie mógł rekomendować oferty konkurenta – czeskiego EP Holding. Zawarcie umowy wstępnej między PGE i resortem jest możliwe zatem nawet w najbliższych dniach. Ale będzie ona miała charakter warunkowy, zaś do transakcji dojdzie, o ile największa firma energetyczna w kraju dostanie zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tymczasem prezes Urzędu Małgorzata Krasnodęska-Tomkiel od kilku miesięcy zapowiada, że przyłączenie Energi do PGE zaszkodzi rynkowi, osłabi konkurencję i zgody nie da, nawet warunkowej. I choć szefowa UOKiK z różnych stron jest krytykowana za wydanie negatywnej opinii w trakcie trwającego przetargu, czyli zanim jeszcze wpłynął do niej wniosek, to zdania nie zmieniła.

[wyimek]8 mld zł może zapłacić PGE za pakiet 83 proc. akcji Energi [/wyimek]

Z informacji “Rz” wynika jednak, że minister skarbu będzie chciał dla tej transakcji pozyskać przychylność całego rządowego gabinetu i to zanim zawrze umowę z PGE i zanim grupa ta skieruje wniosek o zgodę do UOKiK. Minister może zaproponować zmiany do rządowej strategii dla energetyki tak, by to nie tylko Polska Grupa Energetyczna odpowiadała samodzielnie za program energetyki jądrowej w Polsce, ale by realizowała go wspólnie z Energą. Taką możliwość – współpracy czy wręcz przejęcia przez gdańską firmę nadzoru nad przygotowaniami do budowy elektrowni atomowej – zapowiadał ponad dwa miesiące temu prezes PGE Tomasz Zadroga.

Jeśli minister Grad przekona rząd do zmiany strategii, to prezes UOKiK może znaleźć się w kłopotliwym położeniu. Program atomowy jest bowiem jednym z elementów poprawiających bezpieczeństwo zaopatrzenia Polski w energię elektryczną. Na dodatek został zatwierdzony przez Radę Ministrów.