Znany z ekstrawagancji prezes irlandzkiego Ryanairu Michael O’Leary reklamuje nową trasę i bilety po promocyjnej cenie 5 funtów. Jeszcze do niedawna były one po funcie lub wręcz za darmo dla wybrańców. I mówi: biletów za euro już nie będzie.
Ceny podnoszą wszystkie linie lotnicze. Promocyjne okazje znikają z dnia na dzień. Nie ma co marzyć o znalezieniu taniego połączenia w okolicy Bożego Narodzenia i Nowego Roku do i z Polski. Jeszcze kilka miesięcy temu oferty „wisiały” na stronach przewoźników tygodniami. Lot z Warszawy do Nowego Jorku za 1600 zł jest już praktycznie nie do znalezienia. Trudno nawet o taki za niewiele ponad 2 tysiące.
Tanio można jeszcze polecieć z Warszawy do Mediolanu, bo na tej trasie jest ostra konkurencja LOT z Lufthansą Italia, która jeszcze niedawno oferowała podróż dla dwojga za 699 złotych. LOT krwawi, ale walczy. I pierwszy raz od kilku lat ma szansę na koniec roku wyjść ze strat.
– Bilety będą drożeć. Wszyscy podnoszą ceny – nie ukrywa prezes LOT Sebastian Mikosz.
Kryzys nauczył też linie lotnicze, jak skutecznie oszczędzać. Nie starają się pozyskać pasażerów za wszelką cenę, raczej obniżają koszty, podstawiając mniejszy samolot, może nie tak wygodny, ale łatwiejszy do zapełnienia.