– Naszym celem jest zajęcie pierwszego miejsca na polskim rynku napojów izotonicznych – deklaruje Dominik Doliński, członek zarządu i udziałowiec Oshee Polska. Na osiągnięcie celu krakowska firma daje sobie dwa, trzy lata.
Obecnie udział w rynku liczącej niemal dwa lata marki Oshee to ok. 20 proc. Daje jej to pozycję wicelidera w ujęciu ilościowym, za Powerade należącym do Coca-Coli. Lider kontroluje ok. 60 proc. rynku izotoników, nazywanych także produktami dla sportowców i osób aktywnych. Oshee jest już najczęściej kupowanym napojem izotonicznym w dużych sieciach handlowych i lokalnych supermarketach. Kolejny etap to zdobycie małych sklepów, czyli tzw. kanału tradycyjnego.
Eksperci branżowi zwracają uwagę, że odebranie Coca-Coli pozycji lidera może być trudne. – Jej marka jest bardzo silna. Koncern ma dobrze rozwiniętą dystrybucję, jest skuteczny w sponsoringu – uważa Adam Bogacz z firmy AKB Consulting.
Ale nie tylko Oshee ma apetyt na osłabienie amerykańskiego koncernu na polskim rynku izotoników, którego wartość przekroczyła w 2009 r. 134 mln zł. W branży mówi się, że ostatniego słowa nie powiedział jeszcze koncern PepsiCo, do którego należy Gatorade, najpopularniejszy izotonik na świecie. W Polsce udało mu się zdobyć udziały na poziomie 5 proc. rynku
Swoich ambicji nie kryje także firma FoodCare, ta sama, której marka Tiger odebrała Red Bullowi pozycję lidera na polskim rynku napojów energetycznych. W lipcu tego roku właściciel FoodCare Wiesław Włodarski zapowiedział w rozmowie z „Rz”, że w ciągu roku marka 4Move powinna zdobyć 15 proc. rynku izotoników. W strategii promującej nowy napój FoodCare chce się oprzeć na gwiazdach sportu. Kilka dni temu firma poinformowała, że 4Move do 2014 r. będzie oficjalnym sponsorem polskiej reprezentacji w piłce nożnej.