Klauzula wstrzymanej ceny zmniejsza napływ gotówki dla Airbusa i zwiększa siłę nacisku klientów na producenta, któremu musieli dołożyć 3,5 mld euro do programu wycenionego początkowo na 20 mld.
Ogłaszając o porozumieniu finansowym po długich negocjacjach Airbus poinformował w ostatni piątek, że płatności za samolot będą napływać wolniej niż ustalono wstępnie w marcu, ale nie podał o ile. Osoby znające nowe porozumienie twierdzą, że pozwala ono kupującym zawiesić przekazanie 2 proc. ceny do czasu unowocześnienia oprogramowania komputerowego.
Nowa uzgodniona cena wynosi 118 mln euro, a wartość odroczonych płatności dochodzi do 400 mln. Przedstawiciel NATO ocenia, że nowa klauzula cenowa świadczy o determinacji krajów kupujących kontrolowania Airbusa. — Daje nam pewną dźwignię albo wpływy i pozwala trzymać ich na krótszej smyczy.
Wtajemniczeni twierdzą, że klauzulę cenową uzgodniono po pełnych napięcia negocjacjach, przez co opóźniła się konferencja prasowa. Niemcy domagały się 2,5 proc., Airbus oferował 0,5 proc.
Do przełomu doszło, gdy kupujący zgodzili się ustąpić Airbusowi w sprawie wsparcia i części zamiennych przezwyciężając ostatnie zastrzeżenia Turcji.