A400M z odroczoną płatnością

Kupujący wojskowy samolot transportowy A400M mogą wstrzymać się z zapłatą 2 proc. ceny sprzedaży dzięki ustępstwu Airbusa na sumę 400 mln euro

Publikacja: 11.11.2010 11:35

A400M z odroczoną płatnością

Foto: Bloomberg

Klauzula wstrzymanej ceny zmniejsza napływ gotówki dla Airbusa i zwiększa siłę nacisku klientów na producenta, któremu musieli dołożyć 3,5 mld euro do programu wycenionego początkowo na 20 mld.

Ogłaszając o porozumieniu finansowym po długich negocjacjach Airbus poinformował w ostatni piątek, że płatności za samolot będą napływać wolniej niż ustalono wstępnie w marcu, ale nie podał o ile. Osoby znające nowe porozumienie twierdzą, że pozwala ono kupującym zawiesić przekazanie 2 proc. ceny do czasu unowocześnienia oprogramowania komputerowego.

Nowa uzgodniona cena wynosi 118 mln euro, a wartość odroczonych płatności dochodzi do 400 mln. Przedstawiciel NATO ocenia, że nowa klauzula cenowa świadczy o determinacji krajów kupujących kontrolowania Airbusa. — Daje nam pewną dźwignię albo wpływy i pozwala trzymać ich na krótszej smyczy.

Wtajemniczeni twierdzą, że klauzulę cenową uzgodniono po pełnych napięcia negocjacjach, przez co opóźniła się konferencja prasowa. Niemcy domagały się 2,5 proc., Airbus oferował 0,5 proc.

Do przełomu doszło, gdy kupujący zgodzili się ustąpić Airbusowi w sprawie wsparcia i części zamiennych przezwyciężając ostatnie zastrzeżenia Turcji.

Kupujący zgodzili się też odstąpić od żądania oprogramowania „maskującego teren” używanego przez myśliwce, a które pozwoliłoby pękatej maszynie latać nisko, bez wykrycia przez nieprzyjaciela. Nie mając odpowiedniego własnego radaru samolot będzie musiał korzystać z zapisanych w pamięci map i GPS, co dla wojskowych jest zbyt ryzykowne.

A400M będzie jednak mógł latać niżej nad ziemią dzięki głównemu komputerowi zaprojektowanemu przez francuski Thales. Opracowanie tego systemu też opóźniło się, co zmusiło Thalesa i Airbusa do zawarcia umowy o ponoszeniu ryzyka (przez Thalesa) zanim dojdzie do zawarcia głównego porozumienia.

Kupujący postanowili pozostawić otwartą opcję odrębnych rozmów z Airbusem o klauzuli inflacji, którą niektórzy oceniają na 3 mld euro. Ale przy problemach budżetowych rozmowy w tej sprawie zaczną się nieprędko.

Oczekiwana od dawna pomoc finansowa dla producenta oznacza, że podatnicy 7 krajów pokryją 46 proc. z 7,6 mld euro wyższych kosztów programu. Ostateczna umowa ma być podpisana przed końcem roku. Airbus twierdzi, że rozwiązał wszystkie problemy techniczne, samolot jest najlepszy w swej kategorii. Europejczycy kupią w końcu 170 a nie 180, bo Niemcy i Brytyjczycy zmniejszyli zamówienia.

Klauzula wstrzymanej ceny zmniejsza napływ gotówki dla Airbusa i zwiększa siłę nacisku klientów na producenta, któremu musieli dołożyć 3,5 mld euro do programu wycenionego początkowo na 20 mld.

Ogłaszając o porozumieniu finansowym po długich negocjacjach Airbus poinformował w ostatni piątek, że płatności za samolot będą napływać wolniej niż ustalono wstępnie w marcu, ale nie podał o ile. Osoby znające nowe porozumienie twierdzą, że pozwala ono kupującym zawiesić przekazanie 2 proc. ceny do czasu unowocześnienia oprogramowania komputerowego.

Biznes
Dodatkowe 26 mld zł na obronność zatwierdzone. Zgoda KE dla Polski
Biznes
Adam Bodnar i Leszek Balcerowicz na konferencji TEP
Biznes
Komputronik pozyskał inwestora. Kurs szybuje
Biznes
Jak obniżyć ceny mieszkań? Cła na nawozy i plan podatkowy Trumpa
Biznes
Będą cła na nawozy z Rosji i Białorusi. Grupa Azoty częściowo zadowolona