PŻM chce pozostać przedsiębiorstwem państwowym

Polska Żegluga Morska woli już na zawsze zostać jedynym państwowym przedsiębiorstwem w Polsce. I znów może postawić na swoim, choć rząd ma wobec niej inne plany

Publikacja: 03.12.2010 01:38

Mająca 76 statków Polska Żegluga Morska to największy armator w kraju, drugi w Europie i siódmy na ś

Mająca 76 statków Polska Żegluga Morska to największy armator w kraju, drugi w Europie i siódmy na świecie

Foto: KFP, Maciej Kosycarz Mac Maciej Kosycarz

Późna jesień 2008 r. Po sejmowym głosowaniu nad kolejną nowelizacją ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przepada poprawka, która miała umożliwić komercjalizację Polskiej Żeglugi Morskiej, czyli jej przekształcenie w spółkę Skarbu Państwa. Związkowcy z PŻM nie kryją zadowolenia.

– I tak was to nie minie – rzuca w ich stronę poirytowany wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik, wychodząc z sali. – Akurat – słyszy w odpowiedzi.

[srodtytul]Awantura o złotą akcję[/srodtytul]

Związkowcy z PŻM już wcześniej wielokrotnie udowadniali, że potrafią obronić swoją firmę przed zakusami kolejnych ministrów skarbu. W efekcie śmiało zasługuje dziś ona na miano ewenementu na skalę światową – nie tylko ze względu na archaiczną formę, w jakiej działa od 60 lat. Ale również dlatego, że choć Skarb Państwa jest jej właścicielem, nie podlega kontroli ministra skarbu.

Kluczowe decyzje podejmuje w niej rada pracownicza. To efekt historii z 1999 r. Były dyrektor PŻM Paweł Brzezicki sprzedał wówczas jedną akcję Żeglugi Polskiej, najważniejszej spółki zależnej PŻM, kontrolującej jej większość majątku, innej spółce – Polsteam Brokers.

Jak się okazało, ostatecznie trafiła do prywatnej firmy APB należącej do Brzezickiego i innych czołowych menedżerów PŻM. W międzyczasie były dyrektor PŻM zmienił statut Żeglugi Polskiej tak, że odtąd jedna akcja dawała możliwość blokowania decyzji w spółce, bo uchwały musiały zapadać jednogłośnie przy obecności wszystkich akcjonariuszy.

Minister skarbu stracił kontrolę nad PŻM i do dziś nie może jej odzyskać. Nie pomogło nawet to, że sprawą zajęła się prokuratura (ostatecznie uznała, że były dyrektor PŻM nie złamał prawa) i że akcja wróciła do Żeglugi Polskiej.

Gdy na początku 2007 r. PiS-owski minister skarbu Wojciech Jasiński zlecił w PŻM kontrolę, która miała sprawdzić m.in. poziom wydatków związanych z obsługą prawną firmy, koszty budowy statków w Chinach, wydatki na reprezentację, podróże służbowe kierownictwa i zatrudnienie pracowników PŻM w spółkach zależnych, obył się smakiem – kontrolerzy nie dostali nawet wglądu w całość dokumentów.

PŻM to również ewenement dlatego, że spółka mimo szczególnej formy własności jest prawdziwym gigantem, największym polskim armatorem, drugim w Europie i siódmym na świecie. Ma doskonałe wyniki, w ubiegłym roku wypracowała 105 mln zł zysku mimo kryzysu w branży stoczniowej. Jej przychody sięgają 1,8 mld zł, cały majątek wyceniany jest na 3,5 mld zł. Wypisz wymaluj kandydat na narodowego czempiona.

– Nasza firma jest przykładem, że o sukcesie nie decyduje forma własności, tylko ciągłość zarządzania, dobre władze, utrzymywanie kontroli nad przedsiębiorstwem i dbałość o pracowników – wylicza Paweł Kowalski, przewodniczący komisji międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w PŻM. – Mamy 74 statki, bez trudu pozyskujemy kredyty pod zastaw. Kiedy inni zwalniają, my przyjmujemy pracowników.

I te argumenty – zdaniem Kowalskiego – przemawiają przeciw komercjalizacji przedsiębiorstwa, do której po raz kolejny przymierza się rząd.

Na początku listopada przyjął nowelizację ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, która zakłada, że do końca 2012 r. „relikty PRL”, za jakie uchodzi dziś kilkadziesiąt ostatnich przedsiębiorstw państwowych, przestaną istnieć. Ich organy założycielskie (wojewodowie, Skarb Państwa, inne resorty) muszą je skomercjalizować do końca 2012 r.

– Nie chcemy rewolucyjnych zmian, rady nadzorczej, do której łatwo mogą wejść osoby niemające pojęcia o naszej branży, wskazywane przez polityków – powtarza szef „Solidarności”.

Tyle że komercjalizacja (jak podkreślał wielokrotnie minister skarbu Aleksander Grad) wcale nie musi oznaczać dalszej prywatyzacji, choć otwiera drogę do dalszych zmian formy własności firmy. Polega na przekształceniu przedsiębiorstwa państwowego w jednoosobową spółkę skarbu i umożliwienie tym samym właścicielowi wgląd w to, co dzieje się w całej grupie kapitałowej PŻM.

– Nieprawda – mówi „Rz” Paweł Kowalski. – Komercjalizacja to pierwszy krok do sprzedaży firmy. Poza tym nowelizacja zakłada, że przedsiębiorstwa państwowe, działające po 1 stycznia 2013 r., z mocy prawa czeka likwidacja.

[srodtytul]Perła w pomorskiej koronie[/srodtytul]

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, nie ma wątpliwości, że komercjalizacja PŻM byłaby decyzją słuszną.

– Po pierwsze, elementarną zasadą nadzoru Skarbu Państwa nad jego majątkiem jest możliwość kontrolowania, co się z nim dzieje. W tym przypadku takiej możliwości nie ma, co znaczy, że trzeba zmienić status tej firmy przynajmniej po to, by właściciel mógł na bieżąco monitorować jej sytuację – mówi „Rz” Wojciechowski. – Nawet jeśli teraz jest dobrze zarządzana, w efekcie poprawy nadzoru może być zarządzana jeszcze lepiej. 

Po drugie – jak podkreśla ekonomista – biorąc pod uwagę przedmiot działalności PŻM, czyli budowę statków, to samo może być wykonywane przez firmę prywatną.

– PŻM nie jest przedsiębiorstwem strategicznym. Na rynku, na którym operuje, obowiązują zasady wolnej konkurencji, w przeciwieństwie np. do przesyłu energii. Szybka prywatyzacja tej firmy mogłaby przynieść dobre efekty w postaci lepszej jakości usług i niższych cen – podkreśla Wojciechowski. 

Nieugięty jest też wiceminister Gawlik, który pracował przy nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. – Po to przygotowaliśmy ten projekt, żeby uporządkować obowiązujący system i jasno określić zakres udziału państwa w gospodarce – mówi „Rz” Gawlik. – Innymi słowy, doprowadzić do normalności. Przedsiębiorstwa państwowe to relikt minionej epoki, oparty na wzorcach jugosłowiańskich. Utrzymywanie takiej archaicznej formy własności nie ma dziś najmniejszego uzasadnienia. Od ich powołania minęło 30 lat, w trakcie których udało się wypracować nowe zasady zabezpieczające załogom wpływ na zarządzanie firmami – choćby poprzez specjalne instytucje. Nie ma więc powodu, by dodatkowo wyróżniać pod tym względem pojedyncze podmioty – podkreśla.

Zwłaszcza że przedsiębiorstwo PŻM, choć tak broni się przed przekształceniem w spółkę, samo utworzyło ponad 18 spółek zależnych i jest akcjonariuszem niemal 80 firm.

Nawiasem mówiąc, przedsiębiorstw państwowych nie powinno już być w Polsce od co najmniej trzech lat. Jedna z poprzednich nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przewidywała masową, obligatoryjną komercjalizację ostatnich przedsiębiorstw państwowych, których było wówczas ok. 300. Do 30 czerwca 2007 r. organy założycielskie tych firm miały złożyć ministrowi skarbu wnioski o komercjalizację. Od tej pory do resortu skarbu wciąż nie wpłynęły wnioski dotyczące 40 przedsiębiorstw.

Nie wszyscy jednak podzielają pogląd, że PŻM należy zacząć traktować jak każdą inną firmę. Podczas słynnego już posiedzenia komisji skarbu z listopada 2008 r., kiedy toczył się poprzedni bój o utrzymanie statusu przedsiębiorstwa, w jego obronie mocno występowali posłowie PiS – Marek Suski i Joachim Brudziński.

Ten drugi dowodził, że nie ma merytorycznych przesłanek dla komercjalizacji PŻM, bo jako przedsiębiorstwo państwowe przetrwało najgorszy okres bessy na międzynarodowych żeglugowych rynkach i powinno zostać ostatnim narodowym przewoźnikiem, który gwarantuje pracę polskim marynarzom.

– Po co więc zarzynać kurę, która znosi złote jajka? – pytał retorycznie Brudziński.

[srodtytul]Mocne wsparcie [/srodtytul]

Choć związkowcy z PŻM zarzekają się, że nie chcą w firmie polityków, jednocześnie nie tają, że oprócz wsparcia, jakie w oporze przeciw komercjalizacji zapewniają im PiS i SLD, los ich przedsiębiorstwa leży również mocno na sercu PSL.

Wicepremier Pawlak jest zwolennikiem przekazania firmy nieodpłatnie pracownikom. W rozmowach z „Rz” wielokrotnie podkreślał, że PŻM od 20 lat działa de facto jak spółka pracownicza.

Dlatego też związkowców cieszy dobry wynik, jaki PSL uzyskało w ostatnich wyborach samorządowych, wzmacnia to bowiem ich szansę na obronę przed zakusami Skarbu Państwa – podobnie jak w listopadzie 2008 r., kiedy minister Grad przyznał, że firma uniknęła komercjalizacji w efekcie ustaleń w koalicji.

– W Senacie wprowadzimy poprawkę, która pozwoli rozstrzygnąć kwestie PŻM w taki sposób, aby wszystkie strony na tej sali były zadowolone, jak i załoga PŻM. Przedsiębiorstwo pozostanie przedsiębiorstwem państwowym – obiecał.

Związkowcy wiedzą co prawda, że z takimi obietnicami różnie bywa. Premier Donald Tusk obiecywał przed wyborami w 2008 r., że nie będzie dalszej prywatyzacji KGHM. A potem Skarb Państwa sprzedał pakiet akcji miedziowej firmy na giełdzie. PŻM ma jednak i na taką okoliczność plan B.

– Chcemy pozostać przedsiębiorstwem państwowym – powtarza Paweł Kowalski. – A jeśli to się nie uda, liczymy na prywatyzację bezpośrednią. Spółka pracownicza będzie mogła wówczas przejąć majątek po wycenie zgodnej z ustawą.

[ramka]

[b]105 mln zł[/b] zysku miała Polska Żegluga Morska w ubiegłym roku

[b]76 statków[/b] o łącznej nośności 2,5 mln DWT ma PŻM; to m.in. masowce, siarkowce i promy

[b]3,5 mld zł[/b] wart jest majątek Polskiej Żeglugi Morskiej

[b]ok. 40[/b] przedsiębiorstw państwowych nie zostało jeszcze skomercjalizowanych[/ramka]

Późna jesień 2008 r. Po sejmowym głosowaniu nad kolejną nowelizacją ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przepada poprawka, która miała umożliwić komercjalizację Polskiej Żeglugi Morskiej, czyli jej przekształcenie w spółkę Skarbu Państwa. Związkowcy z PŻM nie kryją zadowolenia.

– I tak was to nie minie – rzuca w ich stronę poirytowany wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik, wychodząc z sali. – Akurat – słyszy w odpowiedzi.

Pozostało 95% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca