Rok 2010 był pod względem sukcesów w sprzedaży nieruchomości najgorszy dla PKP SA od trzech lat. – Liczyliśmy, że nabywców znajdą działki warte ok. 150 mln zł – mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP SA. W tym roku PKP chce sprzedać działki warte 280,5 mln zł. Pieniądze ze zbycia gruntów i spółek zależnych mają być przeznaczone na spłatę długów PKP SA. Te wynoszą obecnie ok. 5 mld zł, a obsługa zadłużenia kosztuje rocznie ok. 300 mln zł.
Mimo dużego zainteresowania mieszkaniami kolejowymi nie przynoszą one istotnych zysków. Zgodnie z ustawą lokatorzy mogą je wykupić za 5 proc. ich wartości. – Obecnie mamy 27,8 tys. lokali w całej Polsce, w 2010 roku sprzedaliśmy ich 2191 – dodaje Kurpiewski. Ile wpłynęło z tego tytułu do kasy PKP – nie wiadomo. Ok. 18 tys. lokali znajduje się w odległości mniejszej niż 20 metrów od torów – tych PKP sprzedać nie może. Z czasem mają być likwidowane.
[srodtytul]TFI sposobem na ziemię[/srodtytul]
Portfel nieruchomości PKP liczy kilka tysięcy działek i budynków. W wielu przypadkach wciąż trwa inwentaryzacja i porządkowanie ich stanu prawnego, by możliwa była sprzedaż. Grunty położone w centrach miast mają łącznie ok. 3 ha powierzchni.
Wśród nieruchomości wystawionych na sprzedaż znajdują się m.in. trzy lokale użytkowe w samym centrum Bydgoszczy o powierzchni 17,7 mkw., 194,3 mkw. i 5,2 tys. mkw. Na chętnego czeka też działka w Katowicach, na której znajdują się m.in. dwa budynki dawnego hotelu robotniczego czy hala sportowa.