Rezultat naszej polityki uszczelniania granicy już dostrzeżono w Europie — nie kryje satysfakcji Jacek Kapica szef Służby Celnej, wiceminister finansów. Przyznaje jednak że wciąż trudno oszacować wielkość szarej strefy w nielegalnym papierosowym biznesie.
W środę w Warszawie, branżowi eksperci dyskutowali o wyzwaniach stojących przed służbą celną (15,5 tys funkcjonariuszy i pracowników) w przededniu polskiej prezydencji w UE. Celnicy obecnie nie tylko kontrolują obrót towarowy unijnych przedsiębiorców z partnerami spoza UE, ale nadzorują w kraju zbieranie podatków akcyzowych i hazard. W zeszłym roku z ich udziałem odprowadzono do kasy państwa 83 mld zł podatków i danin.
[srodtytul]Tytoń omija Polskę[/srodtytul]
Jeszcze w 2009 roku kontrolerom pilnującym zewnętrznej granicy UE i sprawdzającym bazary udało się przejąć ponad 606 mln sztuk papierosów bez akcyzy. W zeszłym roku skonfiskowano ich „tylko” 563 mln.
— To nie spadek skuteczności naszych funkcjonariuszy, ale skutek wprowadzanych od lat zabezpieczeń — przekonuje wiceminister Kapica. Przyznaje, iż przemyt papierosów to wciąż największe zagrożenie na granicy unijnej wspólnoty celnej. Jednak instalowanie wielkich skanerów rentgenowskich, elektroniczny dozór i zarządzanie ruchem w przejściach, wzmocnienie mobilnych grup, wyposażanych ostatnio w najnowocześniejsze detektory przemytu i broń — zrobiło swoje. Skuteczniejszy system zaczyna odstraszać przemytników — ocenia Jacek Kapica. Europejskie analizy dowodzą, że szlaki tytoniowej kontrabandy w ostatnich kilkunastu miesiącach przesunęły się na południe i większy kłopot mają teraz Słowacy i Węgrzy. Zmorą polskich celników pozostaje wciąż styk polsko — litewski. Szacuje się iż na Litwie zapasy nielegalnych bezakcyzowych papierosów stanowią prawie 40 proc tamtejszego tytoniowego rynku. Przemytniczy kanał wiodący z krajów bałtyckich przez Polskę na Zachód wciąż działa. — To dlatego w okolicy dawnego przejścia w Budzisku mamy w pogotowiu rentgeny i uruchomiliśmy elektroniczne systemy pozwalające na odczytywanie tablic rejestracyjnych i pogłębioną analizę ryzyka — mówi Mirosław Sienkiewicz, dyrektor Izby Celnej w Białymstoku i pełnomocnik szefa Służby Celnej ds. granicy wschodniej.