Cła Donalda Trumpa. Jeszcze ich nie ma, ale firmy reagują

Na razie wszystko jest w fazie spekulacji i domysłów. Ale sama zapowiedź prezydenta elekta USA o wprowadzeniu 60, a nawet 100 proc. proc. ceł na cały import z Chin już wpłynęła na działalność amerykańskich korporacji.

Publikacja: 11.11.2024 14:02

Port kontenerowy Yangshan w Szanghaju

Port kontenerowy Yangshan w Szanghaju

Foto: Bloomberg

Po pierwsze starają się sprowadzić do końca roku z Chin ile się da, więc te ostatnie półtora miesiąca 2024 napompuje amerykański deficyt handlowy który w 2023 roku wyniósł prawie 280 mld dol przy obrotach 575 mld dol. A konsumenci w USA zastanawiają się jak będą robić zakupy, skoro wprowadzenie takich zaporowych ceł zwiększy ich roczne wydatki średnio o 2,6 tys. dol.

Gotowi do wyprowadzki

Pojawiła się także grupa amerykańskich firm produkujących w Chinach i eksportujących do USA, które zaczęły zwijać swój chiński biznes.

Jedną z nich jest Steve Madden, producent obuwia, którego roczna sprzedaż sięga 3 mld dol. Dwie trzecie tej kwoty, to eksport z Chin do USA. Prezes firmy, Edward Rosenfeld nie ukrywał w ostatnią piątek w rozmowie z analitykami z Wall Street, że w jego firmie mocno przyspieszyły plany przeniesienia części produkcji poza Chiny. Dokąd? Otóż wcale nie do USA, ale do któregoś z krajów azjatyckich, jak chociażby Wietnam, czy Kambodża. Albo do Meksyku, czy Brazylii.

Czytaj więcej

Światu grożą wyższe stawki celne w handlu z USA. Zwłaszcza Chinom

Te plany zresztą nie są nowe, tylko teraz wchodzą w życie. Edward Rosenberg nie ukrywał, że w ostatnich latach przygotowywał swoje fabryki na taką ewentualność. Dzięki temu karnymi cłami zostanie opodatkowana jedna czwarta jego eksportu do USA.

Według wyliczeń amerykańskiej organizacji zrzeszającej sieci dystrybucyjne para tenisówek Steve Maddena, które dzisiaj kosztują 50 dol. podrożeje do 59-64 dol.

W podobnym tempie mają rosnąć ceny odzieży produkowanej w Chinach i sprzedawanej w USA.

W Chinach produkuje także Whirlpool Corp sprzedawane w USA sprzęt AGD . — Najwięcej sprowadzamy stamtąd mikrofalówek, ale na szczęście znacząca większość naszej produkcji jest z USA i sprzedajemy ją na krajowym rynku — mówił Jhn Peters, wiceprezes ds finansowych w Whirlpoolu.

Ceny będą rosły. Kosztuje nie tylko przeprowadzka, ale i siła robocza

Podrożeje w USA z pewnością żwirek silikonowy do kocich kuwet produkowany przez firmę Oil-Dri, producent Cat’s ride i Jonny Cat. — Niestety jest tak, że surowiec do jego produkcji dostępny jest jedynie w Chinach I tu nie mam wyjścia — tłumaczy prezes Oil-Dri, Dan Jaffee.

A Church & Dwight Co, producent artykułów do higieny ust już zwija swój chiński biznes. — Mamy gotowe plany i podjęliśmy działania, które złagodzą niekorzystny efekt tych cen — tłumaczył Bloombergowi Rick Dierker, dyr. finansowych w Church & Dwight Co. I on też zapowiada podwyżki cen. Bo Chiny są nie tylko źródłem łatwo dostępnej siły roboczej, jak i dostawcą surowców.

Czytaj więcej

Rynek paczek ucierpi przez Trumpa. Polskę zaleją nie tylko chińskie produkty, ale też operatorzy?

Z kolei producent narzędzi do majsterkowania Stanley Black & Decker nie ukrywa, że jeśli rzeczywiście cała zostaną wprowadzone, to przyjdzie mu ograniczyć chiński biznes. Czy jednak przeniesie do go USA, tak jak ma nadzieję Donald Trump? — Raczej nie – brzmiała odpowiedź służb prasowych.

A co w takim razie zrobi Elon Musk, który produkuje tesle w Chinach i część z nich sprzedaje w USA?

Warto pamiętać w tym przypadku, że Elon Musk zainwestował w Chinach, ale i 170 mln dolarów w kampanię wyborczą Donalda Trumpa. Prezydent -elekt jest pod wielkim wpływem urodzonego w RPA miliardera z amerykańskim paszportem. I wiadomo, że ma on ogromny wpływ na to, co Donald Trump robi i mówi. — Musk jest super-geniuszem. A super-geniuszy musimy chronić - mówił Donald Trump podczas kampanii wyborczej. Czas pokaże, czy chodzi o samego Muska, czy także o jego chiński biznes. Warto przypomnieć, że Elon Musk ma doskonałe stosunki nie tylko z przyszłym prezydentem,  USA, ale i z prezydentem Chin, Xi Jinpingiem.

Po pierwsze starają się sprowadzić do końca roku z Chin ile się da, więc te ostatnie półtora miesiąca 2024 napompuje amerykański deficyt handlowy który w 2023 roku wyniósł prawie 280 mld dol przy obrotach 575 mld dol. A konsumenci w USA zastanawiają się jak będą robić zakupy, skoro wprowadzenie takich zaporowych ceł zwiększy ich roczne wydatki średnio o 2,6 tys. dol.

Gotowi do wyprowadzki

Pozostało 91% artykułu
Handel
Kultura bezkarności. Polacy przymykają oczy na sklepowe kradzieże
Handel
Amerykański koncern zmienia dostawców stali, mimo że ceł Trumpa jeszcze nie ma
Handel
Rosjanie zaszokowani cenami majonezu. To będą drogie święta
Handel
Polacy szturmem ruszyli na zakupy. Czarny piatek zapowiada dobry sezon świąteczny
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Handel
Jeszcze nie ma co grzebać polskiego konsumenta
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką