Nowa spółka stworzona razem z ubezpieczycielem miałaby – jak podał „Puls Biznesu” – odkupić budynek na ul. 17 Stycznia w Warszawie od LOT (cena wywoławcza 110 – 120 mln złotych). Gdyby rada nadzorcza, a po niej WZA LOT, które ma się odbyć dzień później, zatwierdziły taką formę pomocy publicznej, byłby to potężny zastrzyk finansowy dla przewoźnika.
Piotr Jastrzębski, dyrektor zarządzający ds. inwestycji w grupie PZU, nie chciał wczoraj komentować tych informacji. – Nikt do mnie z taką propozycją nie dzwonił – powiedział. Potwierdził, że PZU od ponad dwóch lat ma fundusz inwestujący w nieruchomości. LOT pozbył się już LOT Services, firmy zajmującej się m.in. załadunkiem bagażu, oraz LOT Catering, który dostarcza posiłki. Te transakcje były też formą pomocy publicznej, bo wcześniej LS i LC zostały przejęte przez państwowy regionalny Fundusz Gospodarczy i również państwowy LOT Cargo. Po sprzedaży budynku LOT ma swoją siedzibę dzierżawić.
Jak powiedział „Rz” prezes LOT Marcin Piróg, na sprzedaż jest jeszcze LOT AMS (baza techniczna), a transakcja powinna nastąpić jeszcze w tym kwartale. Ujawnił również, że chce się pozbyć udziałów w Casinos Poland, gdzie jednak jest trzech udziałowców i wszyscy muszą się zgodzić na transakcję. – To oznacza, że nie ruszając udziałów w Eurolocie, powinniśmy mieć wystarczające środki do końca 2011 roku – mówił prezes Piróg. Przyznał, że LOT dzisiaj brakuje pieniędzy na odbudowę floty, stąd niezbędny jest inwestor. Według ostatnich informacji od Boeinga LOT jako pierwsza linia europejska miałby otrzymać swoje dreamlinery na przełomie 2011/2012. Pieniędzy jednak brakuje nie tylko na samoloty, ale praktycznie na wszystko poza pensjami pracowników i rachunki za paliwo.
W tej sytuacji według informacji „Rz” rada nadzorcza będzie się również domagała ujawnienia kontraktów prokurentów, którzy przyszli do LOT razem z Marcinem Pirogiem. Wysokość ich wynagrodzeń została utajniona do tego stopnia, że nie zna jej nawet rada. Według szacunków rynkowych z działalności operacyjnej LOT będzie miał za ubiegły rok stratę w wysokości 180 – 200 mln złotych.