Ze wstępnych szacunków „Rz" wynika, że w tym roku padnie dywidendowy rekord. Łączna kwota przeznaczona dla akcjonariuszy przez krajowe spółki giełdowe może przekroczyć 16,5 mld zł wobec 11,7 mld zł w 2010 r.
Do tej pory wstępne deklaracje w sprawie dywidendy (bądź też zapowiedzi członków zarządu) złożyło prawie 50 z 400 firm, w tym te największe. Wynika z nich, że chcą przeznaczyć dla akcjonariuszy blisko 15,5 mld zł. A jeśli założymy, że pozostałe firmy, które przed rokiem dzieliły się zyskiem, nie zmienią swojej polityki, możemy osiągnąć wynik lepszy od rekordowego roku 2007, kiedy to z tego tytułu wypłacono ponad 13,3 mld zł.
Miliardy z banków
Na sowite dywidendy mogą liczyć akcjonariusze banków. Po tym, jak w czasie kryzysu większość z nich zdecydowała zgodnie z zaleceniami Komisji Nadzoru Finansowego przeznaczyć zyski na zwiększenie kapitałów własnych, teraz sytuacja wraca do normy.
Z ośmiu, które przed kryzysem regularnie dzieliły się zyskiem, w ubiegłym tym roku na wypłatę zdecydowały się cztery, a w tym już siedem. Łącznie zamierzają wypłacić przeszło 4,8 mld zł, o prawie 25 proc. więcej niż w roku ubiegłym.
– Nasza polityka w odniesieniu do dywidend wypłacanych przez spółki giełdowe zależy od konkretnych przypadków. Z założenia nie popieramy skupu akcji własnych, bo obniża to płynność spółki, co nie leży w interesie akcjonariuszy takich jak Aviva OFE – mówi Marcin Żółtek, członek zarządu PTE Aviva. – Jeśli spółka ma określony i dobry plan inwestycji, to nie naciskamy na wypłatę dywidendy. W pozostałych przypadkach preferujemy podział zysku między akcjonariuszy. Z punktu widzenia budowy długoterminowej wartości spółki niezwykle ważne jest wyznaczenie przez spółkę stabilnej i klarownej polityki dywidendowej – dodaje Żółtek.