Reklama
Rozwiń

Frank nadal będzie drogi

Szwajcarska gospodarka cierpi przez nadzwyczajną siłę franka. Nawet Bank Szwajcarii go nie osłabił

Publikacja: 29.03.2011 04:39

Frank nadal będzie drogi

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Ekonomiści podkreślają, że w dzisiejszym niespokojnym świecie, przy trwającym konflikcie na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Północnej, załamaniu gospodarki japońskiej i kryzysie zadłużeniowym w strefie euro, który właśnie wchodzi w kolejną fazę, frank jest jedyną bezpieczną przystanią dla inwestorów. Wygrywa nawet ze złotem, które zawsze wydawało się pewną lokatą na niespokojne czasy.

– Na świecie wiele jest wątpliwości co do przyszłego kursu dolara i euro. Wiadomo także, że notowania japońskiego jena będą się wahały, bo zawsze może tam dojść do kolejnej interwencji. W tej sytuacji frank wydaje się najlepszą walutą dla inwestorów – mówi „Rz" Audrey Childe Freeman z JP Morgan Chase.

Tracą eksporterzy

Szwajcarzy patrzą z niedowierzaniem, co się dzieje z ich walutą. Bo z jednej strony rzeczywiście tanieje import i zagraniczne podróże, ale  szwajcarski eksport z każdym wzrostem notowań staje się coraz mniej konkurencyjny. Prezes banku centralnego Szwajcarii Phillip Hildebrand mówi już o poważnym ryzyku, jakim jest dla gospodarki tak silna waluta. Jego zdaniem Szwajcaria przestaje już zyskiwać na tym, że ma opinię stabilnego i neutralnego kraju z najwyższą na świecie wartością dodaną eksportu (połowa PKB Szwajcarii to właśnie eksport). Według prognoz dynamika PKB Szwajcarii ma wynieść w tym roku tylko 1,5 proc.

1,5 proc. wzrośnie w 2011 roku PKB Szwajcarii

W drastycznym tempie spada także nadwyżka na rachunku bieżącym. W roku 2010 wynosiła ona jeszcze 15,33 proc. PKB, a w tym prognozy mówią o ok. 10 proc. Bank centralny próbował już obniżyć kurs interwencjami na rynku walutowym, ale zniżka kursu była tylko chwilowa.

Rudolf Minsch, główny ekonomista Economiesuisse, organizacji zrzeszających ponad 30 tysięcy firm zatrudniających 1,5 mln pracowników, w nocie udostępnionej „Rz" pisze: „Jesteśmy ofiarami własnego sukcesu. A frank w najbliższym czasie nie stanieje".

Spekulacja frankiem

Według Bloomberga fundusze wysokiego ryzyka w połowie marca miały na Chicago Mercantile Exchange o 27,64 tys. kontraktów więcej na wzrost kursu franka wobec dolara niż na spadek kursu franka. To najwięcej od grudnia 2004 roku. Na zniżkę kursu – według danych amerykańskiej Commodity Futures Trading Commission – grało nieco ponad 10 tys. spekulantów.

Analitycy są zgodni, że w najbliższym czasie zacznie się obstawianie spadku kursu euro, głównie z powodu kolejnych odsłon kryzysu zadłużeniowego w eurolandzie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki m.krzesniak@rp.pl

Koszty kredytów

Drogi frank bezpośrednio przekłada się na wysokość rat kredytów zaciągniętych w tej walucie. Z wyliczeń Expandera wynika, że w przypadku rodziny, która zaciągnęła kredyt na początku 2007 roku na kwotę 300 tys. zł i na 30 lat, na początku spłaty rata wynosiła 1490 zł, mimo wyższego oprocentowania. W sierpniu 2008 roku, gdy złoty był rekordowo mocny, rata wynosiła zaledwie 1348 zł, a przy wczorajszym kursie szwajcarskiej waluty (3,08 zł) było to 1687 zł. Jeszcze dziesięć dni wcześniej, gdy kurs franka poszybował w okolice 3,27 zł, rata była o blisko 100 zł wyższa. Analitycy podkreślają, że wzrost raty wynikający z osłabienia złotego wobec franka jest niwelowany przez spadek stóp procentowych w Szwajcarii, które są rekordowo niskie. Stopa rynkowa LIBOR M (na której zazwyczaj oparte jest oprocentowanie kredytów we frankach) wynosi zaledwie 0,17 proc.

Materiał Partnera
Transformacja energetyczna dla przedsiębiorstw na wyciągnięcie ręki
Biznes
UKE: Rynek telekomunikacyjny wyhamował. Rachunki w górę
Biznes
Roman Abramowicz sprzedał swój biznes Amerykanom. Od ręki dostanie 50 mln dolarów
Biznes
Samoloty FA-50 wreszcie z pociskami
Biznes
AI na Kongresie Statystyki Polskiej
Biznes
Nowy budżet UE, Niemcy naciskają na KE, Kanada stawia się Trumpowi