Edward E. Nowak, który rozpoczął restrukturyzację zbrojeniowego holdingu podczas kryzysu, w kolejnej kadencji będzie miał za zadanie dokończenie reform. Grupa skupiająca 24 spółki obronne o łącznych przychodach w 2010 r. sięgających 2,5 mld zł, produkująca broń pancerną, strzelecką, amunicję, rakiety, a także indywidualne wyposażenie żołnierzy, ma konsolidować krajową zbrojeniówkę i stworzyć w przyszłości narodowy koncern obronny.
Główny ciężar biznesu w myśl nowej strategii Bumaru przeniesie się w najbliższych latach do produktowych dywizji. Niektóre z konsorcjów już działają, jak dywizja Bumar Żołnierz – skoncentrowana na produkcji wyposażenia żołnierskiego, czy dywizja Amunicja z wiodącym zakładem – skarżyskim Mesko. Tworzą się nowe konsorcja: Bumar Elektronika (radary, systemy dowodzenia) i Bumar Ląd (pojazdy pancerne).
Tym samym potwierdziły się wcześniejsze informacje „Rz", że resort skarbu znowu postawi na Nowaka. W sprawie zaplanowanej na najbliższe miesiące redukcji zatrudnienia Nowak porozumiał się z wpływowymi w branży związkami. Szacuje się, iż rozpoczęty program dobrowolnych odejść połączony z odszkodowaniami i rekompensatami pozwoli na kontrolowane obniżenie zatrudnienia o co najmniej 1,5 tys. osób.
Bumar, który przed kryzysem osiągał przychody przekraczające 3 mld zł rocznie, dotąd nie uporał się jednak z największymi zagrożeniami: przede wszystkim niedostatkiem innowacji i programów rozwojowych na światowym poziomie. Wciąż też czeka na sukcesy eksportowe.
Zdaniem Tomasza Hypkiego, analityka militarnego i wydawcy fachowego pisma „Raport WTO", Bumar dopiero w ostatnich latach mozolnie odbudowywał zaufanie zagranicznych klientów.