„Rz" ujawniła, że powstał zespół, który ma przygotować plan naprawczy dla kopalni (w czwartek obradował po raz pierwszy). Jednym z zadań jest opracowanie dojścia do złóż tego zakładu od strony innych należących do spółki, co wynika z dokumentów, do których dotarła „Rz", a których istnieniu Kompania zaprzecza.
Powołanie zespołu spółka tłumaczy sytuacją ekonomiczną swojego zakładu. Gdy zapytaliśmy o ewentualne rozparcelowanie 33 mln ton złóż kopalni, Kompania w piśmie do „Rz" odpowiedziała: „Trudno publicznie rozważać nie tylko te propozycje, które pani podaje, korzystając ze swoich informatorów, jak również te, które mogą być tematem prac zespołu. Poczekamy do zakończenia jego prac, co winno nastąpić do 31 maja 2011 r.".
Zarząd zapowiedział też konsultacje ze stroną społeczną. – Ale związkowcy mogą tylko słuchać – powiedział po wczorajszych obradach Bogusław Ziętek, lider Sierpnia '80.
Kilka godzin później dyrekcja kopalni wydała oświadczenie dla 5,2 tys. załogi, która obawia się, że w wyniku przyjęcia planu naprawczego nastąpi redukcja zatrudnienia o 2,2 tys. ludzi. Dyrekcja zapewniła, że nie ma planów zmniejszenia zatrudnienia czy rozparcelowania złoża. – Dziwne, bo to jeden z podstawowych wariantów branych pod uwagę – mówi „Rz" osoba zbliżona do sprawy. Zdaniem Kompanii sytuacji Sośnicy-Makoszowy nie można porównywać do Halemby, która przynosi ponad 300 mln zł strat rocznie i której w 2010 r. groziło zamknięcie.