- Zmiany w programie wspierania inwestycji proponowane przez Ministerstwo Finansów zahamują napływ do Polski nowych inwestorów - ostrzegają przedstawiciele firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu. Reprezentujący branżę związek ABSL wystosował w poniedziałek list w tej sprawie do przewodniczącego Rady Gospodarczej Jana Krzysztofa Bieleckiego. - Proponowane rozwiązania doprowadzą w najbliższej przyszłości do zatrzymania rozwoju najbardziej dynamicznego sektora polskiego gospodarki, tworzącego największa liczbę miejsc pracy - twierdzi prezes ABSL i zarazem szef centrów usługowych HP na Europę, Afrykę i Środkowy Wschód Jacek Levernes.
Idzie o fundamentalny dla zagranicznych inwestorów "Program wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2020", który przygotowało Ministerstwo Gospodarki. Miał być uchwalony jeszcze w końcu ubiegłego roku i wprowadzony w życie z początkiem stycznia. Zablokowało go Ministerstwo Finansów wprowadzając poprawki drastycznie zaostrzające warunki przyznania wsparcia z budżetu państwa. Resort jest zdania, że państwowe dotacje niepotrzebnie drenują budżet. Ministerstwo Gospodarki z kolei przekonuje, że granty nie są znaczącymi wydatkami w porównaniu do korzyści z inwestycji.
Jeszcze w styczniu resort gospodarki przeprowadził symulację, z której wynikało, że w poprawionej przez Ministerstwo Finansów wersji programu dotacje dostaliby nieliczni: z 27 inwestorów, którzy w ubiegłym roku otrzymali granty, teraz odpadłoby 17. W pozostałych przypadkach wsparcie byłoby mocno okrojone. Np. centrum usług księgowych zatrudniające 450 osób, które już otrzymało 3,4 tys. zł dotacji na miejsce pracy, zostałoby bez żadnej pomocy. W innym przypadku, gdzie wsparcie wyniosło, 11,2 tys. zł, inwestor dostałby zaledwie 3,5 tys. zł. Tymczasem eksperci podkreślają: udzielanie grantów jest najtańszą formą tworzenia nowych miejsc pracy w Polsce.
W rezultacie rozmów pomiędzy obydwoma ministerstwami, w większości spraw dotyczących zasad przyznawania pomocy osiągnięto kompromis. Największa rozbieżność dotyczy minimalnego poziomu bezrobocia, od którego dopuszczalne byłoby wsparcie inwestycji na danym terenie. Ministerstwo Finansów chce ograniczyć je do lokalizacji o stopie bezrobocia wyższej niż 75 proc. stopy krajowej. ABSL uważa, że próg powinien być taki, jak w pierwotnym projekcie programu zaproponowanym przez resort gospodarki: 30 proc. - Bezrobocie przekraczające 75 proc. średniej krajowej występuje w praktyce jedynie w gminach wiejskich i mniejszych miastach. To zaś oznacza wyłączenie z systemu wsparcia inwestycji większości istotnych centrów miejskich w Polsce - twierdzi Levernes.
Według Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, wydajemy na inwestorów niewiele. - Na Słowacji średnia wysokość pomocy publicznej na nowe miejsce pracy wynosi 23 tys. euro - podkreśla prezes Polskiej Agencji Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman. Według Pawła Tynela, dyrektora w Ernst & Young, granty mogą być dobrze zainwestowanymi pieniędzmi. - Za cenę wsparcia inwestorów Polska jest na radarze dużych firm szukających miejsca pod inwestycje - twierdzi Tynel.