- Spotkanie odbywało się poza sporem zbiorowym, bo była wola rozmów i pojawiły się nowe propozycje rozwiązań – mówi „Rz" Zbigniew Madej, rzecznik spółki. Unika jednak szczegółów. – Poszliśmy do przodu. Dotychczas zarząd proponował 3 proc. podwyżek, w tym 0,7 proc. dodatku motywacyjnego a 0,3 proc. na depyutat, po dzisiejszych rozmowach wychodzi, że jest skłonny dać w sumie nieco ponad 4 proc. podwyżki – mówi „Rz" Jarosław Grzesik, szef „S" w Kompanii i przewodniczący Rady Pracowników w spółce. Jednak i związkowcy nieco zeszli z 10 proc. żądań. – Zaproponowaliśmy 6 proc. w ty, motywacyjny i deputat, albo 5 proc. wzrostu średniej płacy – mówi Grzesik Warunkiem jest również powrót do rozmów płacowych w drugim półroczu po przeanalizowaniu wyników firmy za pierwsze dwa kwartały. Podwyżka miałaby obowiązywać od stycznia, a więć z nadpłatą. Wzrost płac o 5 proc. kosztowałby Kompanię zatrudniającą ok. 60 tys. zł. nieco ponad 200 mln zł w skali roku.
Kolejna tura negocjacji rozpocznie się w czwartek o godz. 11.