Poszukiwani są zarówno kierowcy, magazynierzy, jak i operatorzy maszyn i średniego szczebla kadra zarządzająca.

O największej liczbie poszukiwanych nowych pracowników mówią grupa Raben Polska i DCT Gdańsk. – Aktualnie grupa Raben w Polsce, w skład której wchodzą firmy Fresh Logistics, Raben Polska, Raben Sea & Air, Raben Transport, zatrudnia 3,6 tys. osób – mówi Bogna Błasiak-Niciejewska, rzecznik grupy. – Raben Polska zatrudniająca ok. 2,4 tys. osób planuje zwiększyć zatrudnienie o 7 – 9 proc. Wzrost liczby miejsc pracy w Raben Transport, zatrudniającej również kierowców, może wynieść 5 proc.

Spółka zarządzająca terminalem przeładunkowym w gdańskim porcie morskim DCT szuka ok. 100 nowych pracowników. – Głównie operatorów maszyn i pracowników administracyjnych, kadry zarządzającej średniego szczebla – mówi Boris Wenzel, prezes DCT Gdańsk. Kolejne osoby zaczną do końca roku pracować dla DCT na zasadzie outsourcingu.

Pracowników szukają również m.in. DHL Express, TNT czy Pekaes. – Obserwujemy powolny, ale stabilny wzrost zatrudnienia, związany z ożywieniem gospodarki. Jak zawsze w takich sytuacjach najpierw wzrasta zatrudnienie w działach bezpośrednio produkcyjnych, a w dalszej kolejności w działach wsparcia – mówi Maja Chabińska-Rossakowska, dyrektor ds. personalnych DHL Express. – Z pewnością będziemy poszukiwać pracowników do prac związanych z sortowaniem, telefoniczną obsługą klienta i zawierać umowy z kurierami.

TNT szuka m.in. magazynierów, przedstawicieli handlowych i kurierów. W najbliższym czasie zatrudnienie będzie uzupełniać też PKP Cargo. Jak mówił Wojciech Balczun, prezes firmy, w najbliższych latach zatrudnienie z przyczyn naturalnych zmniejszy się nawet o ok. 30 proc. – Już w tej chwili w wielu naszych oddziałach mamy niedobór pracowników, biorąc pod uwagę pracę przewozową, jaką wykonujemy – mówi Balczun. PKP Cargo programu rekrutacyjnego jeszcze nie ma. Tym zajmie się już nowy właściciel, który ma się pojawić w tym roku. – Branża logistyczna się rozrasta, ponieważ rozwija się polska gospodarka. Obserwując poziom przeładunków w portach morskich, widać, że import i eksport Polski stale rosną. Nic nie zapowiada, by miało się to zmienić w ciągu najbliższych dwóch lat – podsumowuje Boris Wenzel.