Dreamliner w sądzie

Boeing wystąpił do sądu o oddalenie pozwu oskarżającego go, że uruchamia produkcję B787 Dreamliner w Południowej Karolinie, aby ukarać pracowników z Waszyngtonu za strajki

Publikacja: 15.06.2011 19:45

Dreamliner w sądzie

Foto: Bloomberg

Pozew taki złożył w sądzie administracyjnym w Seattle federalny urząd stosunków pracowniczych NLRB, w mieście, gdzie znajduje się centrala działu samolotów cywilnych Boeinga. NLRB jest niezależnym urzędem centralnym, ale zdominowanym przez demokratów; twierdzi, że ma wiele dowodów na to, iż Boeing działał w odwecie.

Spór o Dreamlinera jest punktem wyjścia szerszego konfliktu zwolenników większych praw dla związków zawodowych z tymi, którzy uważają, że amerykańskie firmy powinny mieć prawo swobodnego wyboru miejsca, w którym budują fabryki, niezależnie od powodów.

Pierwsze spotkanie w sądzie w Seattle odbyło się we wtorek. Sędzia Clifford Anderson uprzedził strony, że postępowanie może potrwać kilka miesięcy.

Boeing złożył natychmiast wniosek o oddalenie całej sprawy twierdząc, że decyzja o ochronie przed możliwymi następnymi strajkami była całkowicie prawomocna, a od czasu stworzenia fabryki w Charleston (Płd. Karolina) zwiększył zatrudnienie w regionie Seattle o 3 tys. ludzi, więc nikt nie stracił pracy, ani też nie ucierpiał w inny sposób. Zakład w Charleston za 750 mln dolarów uruchomiono w ostatni piątek.

Prawnik reprezentujący koncern lotniczy podkreślił, że pozew NLRB jako „raczej dziwnym przykładem ucieczki z zakładem". Takiego określenia używają amerykańscy związkowcy w przypadku przenoszenia przez pracodawcę produkcji dla uniknięcia obecności związków zawodowych.

Sędzia Anderson zwrócił się do około 20 prawników i 60 osób obecnych w sali, wezwał obie strony do rozważenia umowy polubownej. Zarówno Boeing jak i Międzynarodowe Zrzeszenie Techników i Pracowników lotnictwa (IAM), reprezentujące zatrudnionych w stanie Waszyngton, oświadczyły we wtorek, że są otwarte na rozmowy o polubownym rozwiązaniu.

Żadna ze stron nie wydaje się być skłonna do ustąpienia ani na jotę, więc osoby związane ze sprawą uważają, że szybkie porozumienie jest mało możliwe.

NLRB ma do najbliższego wtorku czas na odpowiedź na wniosek Boeinga o oddalenie pozwu. Na razie strony spotykają się co pewien czas dla omówienia, jakie dokumenty należy wzajemnie udostępnić. Przedstawianie dowodów i argumentów sędziemu zacznie się nie wcześniej niż za kilka tygodni.

Żadna ze stron nie chce ujawnić, ile dotąd wydała na ten spór. NLRB zatrudnił siedmiu prawników.

Zastraszani?

Przewodniczący lokalnego IAM w Seattle, Tom Wroblewski twierdzi, że Boeing uruchomił drugi ośrodek produkcji B787, „aby zastraszyć naszych członków możliwością, że firma odbierze nam pracę, jeśli nie pójdziemy na ustępstwa przy stole negocjacji".

Boeing odpowiada, że nie naruszył prawa uruchamiając drugi zakład, gdzie będą montowane trzy samoloty miesięcznie. To nowy zakład, więc nie ma mowy o przenoszeniu produkcji — dodaje koncern.

Uprzedził ponadto, że w razie przegranej z NLRB będzie zmuszony montować te trzy samoloty w Waszyngtonie, gdzie zaplanował produkcję siedmiu miesięcznie.

Decyzję o uruchomieniu produkcji w Południowej Karolinie podjęto w 2009 r., po agresywnej kampanii pracowników zakładu w Puget Sound w stanie Waszyngton, by utrzymać tylko tam produkcję. W 2008 r. IAM przeprowadził 58-dniowy strajk z powodu warunków pracy, który doprowadził do najpoważniejszych i kosztownych opóźnień w programie B787.

NLRB i Boeing spodziewają się, ze pierwsza runda przesłuchań w sądzie potrwa kilka tygodni albo miesięcy. Strona przegrana może składać apelację, najpierw do rady NLRB, potem do sądu federalnego i w końcu do Sądu Najwyższego.

Reperkusje

Spór zwrócił uwagę polityków i szefów branży lotniczej, którzy uważają, że atak na Boeinga jest sprawdzianem polityki rządowego poparcia dla biznesu.

John Engler, były gubernator stanu Michigan i prezes organizacji szefów firm, Business Roundtable oświadczył, że pozew NLRB osłabia widoki dla biznesu. — Jeśli nagle będziemy mieć do czynienia z podobnymi decyzjami, jak zachowanie urzędu wobec Boeinga, to będziemy zmierzać w odwrotnym kierunku. To zmniejsza optymizm.

Republikanie z Południowej Karoliny ubolewali w minionym tygodniu, że sprawa wniesiona przez urząd zagraża przemysłowi i miejscom pracy w stanie. Senator Lamar Alexander z Tennessee zapowiedział, że zaproponuje ustawę, która zakaże podobnych akcji NLRB wobec innych firm.

Pozew taki złożył w sądzie administracyjnym w Seattle federalny urząd stosunków pracowniczych NLRB, w mieście, gdzie znajduje się centrala działu samolotów cywilnych Boeinga. NLRB jest niezależnym urzędem centralnym, ale zdominowanym przez demokratów; twierdzi, że ma wiele dowodów na to, iż Boeing działał w odwecie.

Spór o Dreamlinera jest punktem wyjścia szerszego konfliktu zwolenników większych praw dla związków zawodowych z tymi, którzy uważają, że amerykańskie firmy powinny mieć prawo swobodnego wyboru miejsca, w którym budują fabryki, niezależnie od powodów.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca