Pomysł na prywatno-państwową dolinę polega na tym, by rozwinąć w niej technologie zielonej energii. Obecnie regiony rosyjskiego Kazukazu należą do najbardziej zadłużonych wobec państwa, w opłatach komunalnych. A przecież Kaukaz ma ogromne i niewykorzystane zasoby czystej energii - rzeki, wiatr i słońce, które świeci to pełnym blaskiem przez 300 dni w roku.
Dlatego dolina obejmie pięć regionów, w których pojawią się firmy produkujące na potrzeby alternatywnej energetyki.
W Kraju Stawropolskim będzie produkcja krzemu polikrystalicznego. W Kabaro-Bajkalii - krzemu monokrystalicznego; w Karaczewo-Czerkiesji - krzemu multikystalicznego; w Północnej Osetii ogniw fotoelektrycznych, a w Dagestanie - paneli słonecznych.
Koszty inwestycji w projekty doliny mają się zwrócić w czasie od 2 do 7 lat. Jak podaje Kommersant, zatwierdzone projekty zyskają nie tylko pieniądze z budżetu, ale też gwarancje rządowe.
Projekt ma być ostatecznie przyjęty we wrześniu, po zatwierdzeniu przez prezydenta.