Wchodząca w życie od stycznia 2012 roku nowa ustawa refundacyjna postawiła na nogi wszystkich hurtowników, którzy mają własne apteki albo współpracują z dużą liczbą placówek. Nie tylko ze względu na planowane obniżki marży aptek o rabat od dystrybutora (40 – 45 proc. sprzedaży), ale przede wszystkim ze względu na zakaz reklamy działalności aptek i jakiegokolwiek wsparcia sprzedaży leków refundowanych.
Uderza on w podstawę funkcjonowania programów lojalnościowych, w których – jak wynika z danych analizującej rynek farmaceutyczny firmy IMS Health – uczestniczy 56 proc. spośród 13,9 tys. aptek i punktów aptecznych działających w Polsce.
Aż 49 proc. aptek należy do programów lojalnościowych organizowanych przez hurtownie. Kolejne 7 proc. – we własnych programach lojalnościowych (sieci i apteki indywidualne) oraz organizowanych przez grupy zakupowe i inne podmioty. Największy problem mogą więc mieć właśnie hurtownicy.
– Mamy nadzieję, że nasze programy lojalnościowe będą mogły działać także w przyszłym roku – mówi Piotr Sucharski, prezes giełdowej NEUCA, największego gracza na rynku. – Czekamy teraz na stanowisko głównego inspektora farmaceutycznego w sprawie przyszłych zasad działania i regulaminów takich programów.
W opinii Sucharskiego programy lojalnościowe będą podlegać weryfikacji tylko w części dotyczącej reklamy działalności aptek w odniesieniu do leków refundowanych, a nie samych aptek jako takich.