Związek Touroperatorów Rosji (ATOR) opublikował dane o wyjazdach rosyjskich turystów w latach 2007 - 2011 (I połowa). Okazuje się, że krajem, który na przestrzeni ostatnich czterech lat przyjmuje najwięcej naszych wschodnich sąsiadów jest Turcja. W pierwszym półroczu tego roku pojechało tam 1,13 mln Rosjan.
Drugim najbardziej popularnym kierunkiem zwiedzania są Chiny - 632 tysiące. Na dalszych miejscach znalazły się: Egipt - 488 tys. (spadek o 60 proc. rok do roku), Tajlandia - 421 tys., Finlandia - 416 tys., Niemcy - 324 tys., do Włoch - 262 tys., Hiszpanii - 267 tys., a do Grecji 201 tys. Dziesiątkę zamykają Emiraty Arabskie, gdzie wypoczywało 188 tysięcy Rosjan.
Hitem tego roku na rosyjskim rynku usług turystycznych jest europejski bankrut - Grecja. Turystyka to jedyna rosnąca tam branża gospodarki dostarczająca około 16 proc. PKB.
- Takich sprzedaży pobytów w Grecji jak tego lata, nie było u nas nigdy. Popyt, w zależności od miesiąca, był wyższy od ubiegłorocznego o 30 - 60 proc. - mówi gazecie "Wiedomosti" Dmitrij Gorin wiceprezes ATOR.
Tłumaczy on sytuację tym, że Grecy zamrozili ceny na usługi turystyczne od razu po światowym kryzysie i do dziś ich nie zmienili. Dlatego latem pobyt w greckich hotelach był średnio o 30 proc. tańszy niż w tureckich. Rosjanie byli tam najliczniejszymi gośćmi.