Reklama

Protesty płacowe w PZL Świdniku sparaliżowały firmę

Wielogodzinne negocjacje związkowców z zarządem PZL Świdnik w sprawie podwyżek załamały się. Strajk w największych zakładach śmigłowcowych w kraju należących do włosko – brytyjskiego koncernu AgustaWestland będzie kontynuowany w kolejnym tygodniu

Publikacja: 05.11.2011 08:42

Protesty płacowe w PZL Świdniku sparaliżowały firmę

Foto: Fotorzepa, Mac Maciej Kaczanowski

Przedstawiciele związku zawodowego Sierpień 80, który zorganizował  protest, zapowiadają, że w poniedziałek oprócz zatrzymania zakładu, zorganizują przemarsz strajkujących pod urząd miasta. Andrzej Borys, lider związku relacjonuje , że zarząd lotniczej spółki zatrudniającej 2900 pracowników  zaproponował stronie społecznej   150 zł podwyżki  miesięcznie od przyszłego roku, wliczanej do pracowniczych stawek  i 150 zł z przeznaczeniem na miesięczny indywidualny fundusz premiowy. Umowa w tym kształcie miałaby obowiązywać przez  trzy lata.

Liderzy Sierpnia 80 i strajkujący tę ofertę odrzucają. Żądają  500 zł podwyżki , również zawierającej  kwotę premii motywacyjnej. Proporcje  miedzy wysokością podwyżki wliczanej do gaży i premii pozostają do uzgodnienia  - mówi Andrzej Borys przewodniczący organizacji zakładowej S 80.

Zarząd nie zgadza się na tak wysokie podwyżki.  Jeszcze w zeszłym tygodniu Nicola Bianco, dyrektor zarządzający spółki przypominał, że zarobki  pracowników lubelskiej fabryki AgustaWestland, są wyższe niż w innych zakładach regionu.

Do strajku  nie przystąpiły  cztery inne związkowe organizacje, z pięciu istniejących  w przedsiębiorstwie, w tym zakładowa Solidarność. - Nie strajkujemy ale także rozmawiamy z właścicielem firmy o nowej strategii płacowej na najbliższe lata  – mówi Ryszard Kość, przewodniczący NSZZ Solidarność w PZL Świdnik. Potwierdza, że każdy kolejny dzień protestu oznacza wymierne straty. – Idą już w miliony złotych - przyznaje.

Produkujący śmigłowce   i lotnicze komponenty włosko- brytyjska  AgustaWestland  to jeden z światowych potentatów w swej dziedzinie. Jej polski zakład w podlubelskim Świdniku  robi nie tylko gotowe helikoptery Sokół ( SW-3) i Puszczyk (SW-4) własnej konstrukcji  ale też produkuje większość kadłubów i lotniczych struktur dla włoskich fabryk macierzystego koncernu. Świdnik, zwłaszcza w ostatniej dekadzie, stał się także kooperacyjnym partnerem dla największych producentów  samolotów.  Robi części  dla Airbusa, francuskich spółek lotniczych  Sogerma i Latecoere, Współpracuje z brytyjskim GKN, amerykańskim Bellem i Cessną, ma umowę na dostawy samolotowych struktur dla szwajcarskiego Pilatusa.

Reklama
Reklama

Po przejęciu PZL Świdnik Włosi zapowiadali, że polski zakład uczynią produkcyjnym filarem koncernu i bazą do ekspansji na Wschód. Inwestycje rzeczywiście wystartowały . Ryszard Kość potwierdza, że inwestor wywiązał się także z wynegocjowanych przed podpisaniem umowy prywatyzacyjnej, zobowiązań socjalnych, z zagwarantowanymi, stopniowymi  podwyżkami włącznie.

Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Biznes
UE przedłuży życie samochodów spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama