Życie z drogimi paliwami

Świat jest skazany na wysokie ceny ropy naftowej – wynika z prognoz Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Główna przyczyna to rosnący popyt Chin i Indii. Wysokie notowania surowca spowolnią gospodarkę i zaciążą na wynikach firm

Publikacja: 10.11.2011 13:16

Życie z drogimi paliwami

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Ropa nie stanieje. Nawet w sytuacji poważnego spowolnienia gospodarczego nie powtórzy się scenariusz z lat 2008 – 2009, kiedy kryzysowy spadek światowego PKB zdusił ceny surowca – wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej oraz prognozy kartelu eksporterów ropy OPEC. Z raportu wynika, że w 2015 r. cena surowca może sięgnąć 150 dol. za baryłkę. Zdaniem Fatiha Birola, głównego ekonomisty MAE, ceny mogą być jeszcze wyższe, jeśli – co bardzo prawdopodobne – nowe władze w krajach Afryki Północnej zdecydują, że nie będą zwiększały wydobycia, i wybiorą model gospodarki, który nie będzie oparty głównie na sektorze naftowym.

Według ostatniej prognozy OPEC w tym roku popyt na ropę naftową wzrośnie do 87,8 mln baryłek dziennie oraz do 89,1 mln w 2012. Ale już na rok 2015 OPEC światowy popyt szacuje na 92,9 mln baryłek. Więcej ropy będą potrzebować przede wszystkim Chiny, gdzie wzrost gospodarczy w 2012 wyniesie 9 proc., a w 2012 – 8,5 proc. Znaczącym importerem ropy są też Indie, gdzie PKB wzrośnie w tym roku o 7,6 proc.

Prognoza dotycząca wysokich notowań ropy w najbliższych miesiącach i latach to zła wiadomość dla polskich kierowców. Oznacza to, że wysokie ceny paliwa na naszych stacjach się utrzymają. Jedyna nadzieja to umocnienie kursu złotego wobec dolara; gdyby tak się stało – paliwo może minimalnie stanieć. W ciągu ostatniego roku, gdy baryłka ropy zdrożała z ponad 80 do 110 dol., a dolar z ok. 3 do 3,3 zł, cena benzyny wzrosła w sprzedaży detalicznej o prawie 80 groszy na litrze, a oleju napędowego – o złotych.

Dla polskich rafinerii droga ropa, której koszt podnosi niski kurs złotego, oznacza wyższe koszty własne, bo zarówno Orlen, jak i Lotos wykorzystują  w ponad 90 proc. surowiec z importu. Dla ich wyników istotne znaczenie będzie mieć przede wszystkim opłacalność rafinerii, czyli produkcji paliwa – podstawowej działalności, jaką prowadzą. A ta jest w tym roku wyjątkowo kiepska, bo marże rafineryjne są na coraz niższym poziomie.

– Dla nas najważniejsze jest, by nie było skokowego wzrostu cen ropy i kursu dolara, jak to miało miejsce w poprzednim kwartale i negatywnie wpłynęło na wyniki – mówi „Rz" prezes Lotosu Paweł Olechnowicz. – Nie wydaje się nam jednak, by już za pięć lat baryłka kosztowała 150 dol. – dodaje.

Jeśli prognozy MAE się sprawdzą, to nie tylko producenci paliw, ale i PGNiG będzie z roku na rok ponosił wysokie koszty importu gazu z Rosji, bo to naftowe notowania są podstawą kalkulacji opłat za rosyjski surowiec.

Droga ropa to duży problem dla Polskich Linii Lotniczych LOT. – W działalności operacyjnej, czyli z latania, wyszlibyśmy w tym roku ze strat, gdyby ropa naftowa kosztowała poniżej 100 dol. za baryłkę – mówi „Rz" Marcin Piróg, prezes LOT. W tym roku przewoźnik szacuje, że wyda na zakup paliw 900 mln zł, gdy pozostałe koszty operacyjne mają wynieść 340 mln. W ubiegłym roku paliwa kosztowały LOT 727 mln zł.

Ceny paliw wpływają też na sytuację w motoryzacji. Auta mają silniki o coraz mniejszej pojemności i oszczędniejsze. Nawet w stosunkowo dużych pojazdach, powyżej półtorej tony, montowane są już silniki o pojemności 1,2 litra. – Zmniejszamy wagę samochodów dzięki stosowaniu coraz lżejszych materiałów – mówi dyrektor General Motors Manufacturing Poland Andrzej Korpak.

Ropa nie stanieje. Nawet w sytuacji poważnego spowolnienia gospodarczego nie powtórzy się scenariusz z lat 2008 – 2009, kiedy kryzysowy spadek światowego PKB zdusił ceny surowca – wynika z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej oraz prognozy kartelu eksporterów ropy OPEC. Z raportu wynika, że w 2015 r. cena surowca może sięgnąć 150 dol. za baryłkę. Zdaniem Fatiha Birola, głównego ekonomisty MAE, ceny mogą być jeszcze wyższe, jeśli – co bardzo prawdopodobne – nowe władze w krajach Afryki Północnej zdecydują, że nie będą zwiększały wydobycia, i wybiorą model gospodarki, który nie będzie oparty głównie na sektorze naftowym.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Za oglądanie świątecznych dekoracji w Zakopanem będzie trzeba zapłacić. Mieszkańcy oburzeni
Biznes
Oligarchowie walczą w Londynie o Norylski Nikiel. Dwóch się kłóci, trzeci przygląda
Biznes
Burza w Sejmie podczas debaty nad systemem kaucyjnym. Wraca październik 2025 r.
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Bitcoin na rekordowym poziomie
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Biznes
Polska walczy o pieniądze z Unii Europejskiej dla zbrojeniówki
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką