Nie będzie sterowania z Warszawy

Nie będę na pewno kierował firmą ze stolicy - mówi w rozmowie z "Rz" Krzysztof Jędrzejewski, główny akcjonariusz Kopeksu, nowy prezes spółki

Aktualizacja: 11.01.2012 07:15 Publikacja: 10.01.2012 15:07

Nie będzie sterowania z Warszawy

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

„Rz": Powinnam już powiedzieć panie prezesie, czy jeszcze nadal panie przewodniczący rady nadzorczej?

Krzysztof Jędrzejewski:

Jeszcze nie jestem prezesem i trudno mi powiedzieć, czy będę nim już w środę, czy w czwartek. Najpierw oczywiście muszę zrezygnować ze stanowiska przewodniczącego rady nadzorczej spółki, przecież nie mogę łączyć tych stanowisk.

Co się stało w Kopeksie?

Nic się nie stało. Następuje tylko zmiana prezesa zarządu i jest to bardziej taka zmiana systemowa. Przyszedł po prostu taki moment, że dogoniliśmy liderów światach jeżeli chodzi o produkty i technologię, teraz chcemy im dorównać także pod względem sposobu zarządzania. To wymaga zmiany zarządzania w całej grupie, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Chciałbym, żeby to zarządzanie bardziej zespołowe z bardzo precyzyjnym podziałem kompetencji w zarządzie. Poprzedni prezes, Marian Kostempski, miał silną pozycję lidera, która w latach budowy Grupy Kopex była bardzo przydatna i potrzebna. Chciałbym podkreślić, że on przez ostatnie lata zrobił bardzo wiele dobrego dla tej firmy.

Mam rozumieć, że prezes Kostempski nie potrafił pracować w zespole?

Nie ująłbym tego w ten sposób. Przecież zarządzając jako lider też pracował  w zespole. Tyle, że wtedy ten zespół potrzebował silnej jednostki, a teraz potrzebuje bardziej kolegialnych decyzji. Zwłaszcza, że chcemy bardziej się rozwijać na rynkach międzynarodowych i na nich się skupić.

To znaczy, że decyzje zespołowe będą podejmowane z szefami spółek zagranicznych, m.in. Kopex Australia czy Kopex Africa?

Teraz też są z nimi konsultowane. I nadal tak będzie, ale z większym zaangażowaniem. Wymaga tego realizacja rozwoju strategicznego grupy na rynkach zagranicznych.

A będą kolejne zmiany w zarządzie?

Oprócz zmiany prezesa nie ma w tej chwili takich planów co do odwołania czy wymiany wiceprezesów. Za to zarząd może być większy.

Kto jeszcze do niego wejdzie?

Na razie jest za wcześnie na takie decyzje. To tylko możliwości, które są brane pod uwagę.

W takim razie jakie będą zmiany w radzie nadzorczej, której pan dotychczas szefował po pana rezygnacji z przewodnictwa?

O tym rozmawiam właśnie z panem Kostempskim, dlatego jeszcze nie do końca wiem, co się stanie.

Czy to znaczy, że to on mógł stanąć teraz na czele rady?

Nie wykluczam takiego właśnie rozwiązania.

A jak pan chce kierować katowickim Kopeksem z Warszawy, w której pan mieszka?

Dotychczas i tak raz w tygodniu jeździłem na Śląsk i teraz to się nie zmieni, nie będę na pewno kierował firmą ze stolicy.

Czy to, że będzie pan prezesem Kopeksu może oznaczać bliższą współpracę z Mostostalem Zabrze, gdzie ma pan już ponad 14 proc. udziałów?

Nie. Ani z powodu mojego zaangażowania w Mostostalu, ani z powodu szefowania Kopeksowi współpraca z tamtą spółką się nie zmieni. To nie jest nasz core business, my skupiamy się na produkcji maszyn górniczych i świadczeniu usług w tym sektorze. Dlatego współpraca z Mostostalem Zabrze, która się zdarzała, nadal może być tylko sporadyczna, żadnego jej zacieśnia między obiema spółkami spodziewać się nie należy.

Nie ma jeszcze waszych wyników za 2011 r., ale wiemy, że był to rok bardzo dobry, a wyniki chyba rekordowe, zysk netto już po trzech kwartałach przekraczał 114 mln zł. To efekt m.in. większych nakładów kopalń na inwestycje, także w maszyny. Zmiana prezesa w takim momencie jest tym bardziej zaskakująca, ale inwestorzy przyjęli ją dobrze.

Spółka jest w świetnej kondycji finansowej. Jest to efekt bardzo dobrej koniunktury, ale także naszej wewnętrznej pracy skoncentrowanej na poprawie efektywności działania. Podkreślam, że zmiana związana jest ze zmianą podejścia do zarządzania. Być może trudno to tak na gorąco jednoznacznie wyjaśnić.

To może wybiegniemy w przyszłość. Jakich wyników spodziewa się pan w tym roku?

Na pewno jest szansa na utrzymanie ich na poziomie zbliżonym do roku 2011, a te były efektem pracy także poprzedniego prezesa. Restrukturyzacja spółki z 2010 r. przynosi efekty, które będziemy odczuwać również w tym roku, dlatego nie wykluczam, że w 2012 r. istnieje szansa nawet na poprawę naszych wyników. Ale nie podajemy prognoz.

Powiedział pan, że Kopex będzie miał teraz takie spojrzenie międzynarodowe i skupiał się na zagranicy. To jaki Kopex będziemy mieć po Afryce i Australii?

Najszybciej chyba możliwy jest Kopex Indonezja, bo mamy tam spółkę i wystarczyłoby zmienić tylko jej nazwę (śmiech). Patrząc na perspektywy, widzę duży potencjał rozwoju i duże szanse przede wszystkim w Chinach, gdzie mamy realne szanse na kolejne duże kontrakty. Planujemy także dużą aktywność w Indiach, dlatego te dwa azjatyckie rynki będą dla nas teraz bardzo ważne. Ale oczywiście nie tylko one.

„Rz": Powinnam już powiedzieć panie prezesie, czy jeszcze nadal panie przewodniczący rady nadzorczej?

Krzysztof Jędrzejewski:

Pozostało 98% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca