Jak wynika z analiz „Rz", tylko sześciu na stu szefów dużych firm w Polsce ma dyplom MBA. To jednak po części efekt pokoleniowy – średnia wieku w tej grupie wynosi 52 lata.
W młodszym pokoleniu menedżerów studia MBA stają się naturalnym etapem w karierze. Widać to także w danych serwisu MBA Portal. Według nich prawie 70 proc. studentów MBA w Polsce ma staż pracy cztery do ośmiu lat.
– Im dłuższe doświadczenie zawodowe menedżera, tym mniejsze znaczenie w jego ocenie rynkowej mają studia MBA. Najbardziej wartościowe są dla młodych ludzi, którzy nie mogą się jeszcze wykazać zbyt wieloma sukcesami – ocenia Paweł Gniazdowski z DBM Polska, która specjalizuje się w outplacemencie, czyli wsparciu zwolnionych z pracy menedżerów.
Jego opinię potwierdzają szefowie firm Executive Search, które rekrutują top menedżerów. – Studia MBA powinno się robić do 35. roku życia. Potem dla menedżerów z długą praktyką nie ma to większego sensu – ocenia Zbigniew Płaza, szef Neumann International w naszym regionie.
Tomasz Magda, partner zarządzający firmy Amrop w Polsce, ocenia, że w przypadku osób o sporym doświadczeniu zawodowym patrzy się raczej na ich osiągnięcia zawodowe; wykształcenie dopełnia ten wizerunek, lecz rzadko jest kluczowe. Natomiast MBA znacząco wzmacnia postrzeganą jakość kandydatów z krótszym doświadczeniem – o ile jest to MBA z renomowanej uczelni.