W ubiegłym roku spółka przeszła gruntowna restrukturyzację, która miała przyciągnąć potencjalnych inwestorów. Nie udało się, mimo że zakończyła się nadspodziewanym sukcesem.
Nowy prezes, lepsze wyniki
Kryzys w latach 2009-2010 zahamował sprzedaż, OBR miał problemy finansowe, złe były również relacje międzyludzkie wewnątrz zakładu. Powołany na stanowisko prezesa w 2010 roku Marcin J. Moskalewicz skoncentrował się na odbudowie wartości marki i uspokojeniu sytuacji w firmie. - Spółka miała problemy strajkowe, musieliśmy zmniejszyć zatrudnienie i zawiesić niedochodową działalność. Pracę straciło 80 osób czyli 1/3 załogi – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolita" Moskalewicz. – Wycofaliśmy się z niedochodowej działalności, której restrukturyzacja wymagała znacznych nakładów inwestycyjnych. Dzięki tym działonom, spółka zwiększyła przychody o ponad 20 proc. rok do roku, sięgną one 153,5 mln zł. W ciągu ostatniego roku marka OBR zaczęła być znów być rozpoznawalna. Rynek międzynarodowy znów się otworzył. Firma ma odbiorców m.in. w Austrii, Chorwacji, Słowenii, Rumuni, Rosji i krajach Bliskiego Wschodu. Paliwo z OBR trafia do tak egzotycznych miejsc jak Filipiny czy Komory. W ciągu ostatniego roku eksport wzrósł o 100 proc. - Wciąż walczymy o nowych klientów w Anglii, Niemczech, Belgi, Holandii - mówi Moskalewicz. Skąd taki sukces w tak krótkim czasie? Wartością dodaną OBR jest to, że jest to spółka średnia. Proces decyzyjny jest bardzo szybki. To daje jej przewagę nad konkurentami, którymi są tacy potentaci jak Shell czy Total. - Ubiegły rok był specyficzny z uwagi na warunki pogodowe. Firmy poszukiwały dostawców często w ostatniej chwili, i myśmy na tym wygrali – mówi prezes - Jak trzeba to produkujemy 24 godz. na dobę i ludzie się nie buntują podziwiam ich za to –dodaje.
Plany inwestycyjne
W tym roku firma planuje zbudować nową instalację produkcyjną w Płocku, która pozwoli nam zwiększyć produkcję paliw lotniczych. W tym momencie spółka produkuje około 20 tys. ton paliw rocznie, nowa instalacja pozwoli na produkcje dodatkowo około 45 tys. ton produktów. Produkcja ma rozpocząć się w połowie roku. OBR chce tez rozbudować magazyny. Zwiększenie pojemności magazynowych pozwoli na bardziej elastyczne reagowanie na wymogi rynku.
Fiasko aukcji
Firmy zainteresowane kupnem OBR miały czas do 10 lutego 2012 na składnie ofert i wpłatę wadium. Sama aukcja została zaplanowana na 15 lutego 2012 roku. Z początkowych informacji ministerstwa wynikało, że są chętni na zakup. Wczoraj okazało się, że zakupem OBR nie jest zainteresowana żadna firma, mimo że cena wywoławcza została ustalona na poziomie 48 mln złotych, czyli niej niż w poprzednich przetargach.
W przetargach w latach 2009-1010 brały udział m.in. polska firma z Dąbrowy Górniczej ERG SA, niemiecka ProFounders Ventures Management GmbH oraz Spółka Pracownicza OBR.