Chodzi o 70,5 tys. pojazdów modelu Camry i 116 tys. Venzy, w których trzeba usunąć wyciek sylikonu, który może spowodować problemy z rozruchem.
Dodatkowo w 495 tys. aut modelu Tacoma musi zostać usunięta usterka kierownicy, która może powodować wyłączenie poduszki powietrznej kierowcy.
Trzeci na świecie największy producent aut będzie znowu miał trudności z odbudowaniem zaufania i poprawa wizerunku po tym jak przez ostatnie dwa i pół roku ze względów bezpieczeństwa przywołała do serwisów blisko 12 mln aut.
- Toyota obecnie zamawia niezbędne do napraw części. Jak tylko będziemy mieli te części zawiadomimy właścicieli aut – czytamy w komunikacie koncernu.
Akcja przywoławcza zbiega się w czasie nie tylko z wysiłkami do odbudowy wizerunku, ale również z ciężką walką o zwiększenie udziału w rynku i odzyskaniu pozycji, którą koncern utracił po ubiegłorocznym trzęsieniu ziemi i tsunami w Japonii oraz powodzi w Tajlandii.